Mick McCarthy, trener Wolverhampton Wanderers, ma nadzieję, że Wayne Rooney nie wystąpi w sobotnim spotkaniu przeciwko jego drużynie w ramach 29. kolejki Premiership. Mecz o godzinie 18.30 na Molineux.
» Trener Wolves jest wielkim fanem Rooneya i wolałby, aby ten został jutro w domu
Występ Wayne’a jest wątpliwy z powodu meczu towarzyskiego kadry Anglii. Rooney rozegrał w nim pełne 90 minut, co nie ucieszyło sir Alexa Fergusona. W najbliższą środę bowiem przed Manchesterem United ważne, rewanżowe spotkanie z AC Milanem w Lidze Mistrzów.
- Wolałbym, żeby Rooney nie zagrał, tylko został w domu, w Manchesterze. Według mnie on jest genialny. Bramka, którą niedawno zdobył w meczu z Arsenalem było jego uosobieniem. To światowej klasy zawodnik, piłkarz kompletny. Po prostu kocham jego nastawienie – komplementował McCarthy.
- Gra tak, jakby był na szkolnym boisku. Dojrzał i staje się coraz lepszy. Mimo wszystko, będziemy starali się wygrać ten mecz. Jeżeli United może się poślizgnąć jedynie raz w sezonie, równie dobrze mogą to zrobić u nas.
- Fani nie przychodzą po to, aby patrzyć na porażki, nieważne z kim gramy. Ostatnio zremisowaliśmy z Liverpoolem, pokonaliśmy Tottenham i graliśmy dobrze przeciwko Chelsea. Jesteśmy zdolni do wywalczenia dobrego rezultatu i czekamy z niecierpliwością na ten mecz. To zniechęcające zadanie zważywszy na naszą obecną pozycję w lidze. Chcemy jednak rywalizować z najlepszymi i to jest coś dla nas.
- Gra z Manchesterem United to wielkie wyzwanie, lecz uważam, że jesteśmy w świetnej formie i gramy dobrze. Na każdy punkt w tym meczu będziemy musieli ciężko zapracować. Musimy wierzyć, że nam się uda. Nie można być pesymistą – zakończył Mick McCarthy.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.