Old Trafford świętuje swoje setne urodziny. W związku z tym oficjalna strona klubu przypomina sto wielkich momentów w historii stadionu.
» Keane po raz pierwszy, ani ostatni zainspirował swój zespół do zwycięstwa
Przyszłość Roya Keane'a w zespole stała pod znakiem zapytania, lecz odpowiedź Irlandczyka na spekulacje była znakomita, podobnie jak całe spotkanie z Valencią w ramach Ligi Mistrzów.
Historia: Po wspaniałym poprzednim sezonie 1998/99 euforia powoli opadała, tym bardziej, że wciąż przedłużały się negocjacje w sprawie nowego kontraktu kapitana zespołu. Royem Keanem zainteresowany był Juventus, który był w stanie wyłożyć wielkie pieniądze za środkowego pomocnika Manchesteru United. Mimo że gol Keano kilka dni wcześniej zapewnił klubowi zwycięstwo w Pucharze Interkontynentalnym, presja na zespole była ogromna, bowiem w spotkaniu otwierającym Ligę Mistrzów podopieczni sir Alexa Fergusona uznali wyższość Fiorentiny. Świat oczekiwał zatem emocjonującego spotkania z Mistrzami Hiszpanii a oczy wielu były skupione właśnie na Irlandczyku, który oczekiwał podwyżki od swojego pracodawcy.
Okazja: Przed spotkaniem kilka słów do fanów powiedział dyrektor wykonawczy Martin Edwards, który dumnie potwierdził, iż Roy Keane podpisał nowy, czteroletni kontrakt. Old Trafford w tempie natychmiastowym wypełniło się okrzykami "Keano!", zaś sam zawodnik w 37' minucie oddał świetne precyzyjne uderzenie z dystansu i wyprowadził United na prowadzenie. Manchester natchniony przez swojego kapitana ruszał do ataku, czego efektem były trafienia Ole Gunnara Solskjaera oraz Paula Scholesa. Mistrzowie wrócili na właściwy tor, dopisując sobie tym samym cenne trzy oczka.
Następstwa: Mimo że Real Madryt wyeliminował United w ćwierćfinale turnieju, Roy Keane przeżywał swoje najlepsze momenty w karierze, bowiem został wybrany przed angielską federację oraz prasę najlepszym zawodnikiem sezonu 1999/00. Irlandczyk podpisał kolejne przedłużenie kontraktu w 2003 roku, lecz dwa lata później umowa została rozwiązana i Keane opuścił Old Trafford.
- Roy z Roversów (brytyjski komiks dla dzieci, w którym bohaterem jest piłkarz Roy Race - przyp. red.) nigdy nie miał tak dobrze, jak Roy Keane. Bohater dzieci strzelał bowiem wiele ważnych bramek, lecz tuż przed rozpoczęciem meczu nie podpisywał kontraktu na dwanaście milionów funtów! Otwierający gol w spotkaniu z Valencią mógł być przełomem w kwestii zbyt niskich kontraktów, bowiem kapitanowie, którzy wygrywają piłki, rozgrywają oraz strzelają gole nie rosną na drzewach - pisał po meczu Jeff Powell z Daily Mail.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.