Old Trafford świętuje swoje setne urodziny. W związku z tym oficjalna strona klubu przypomina sto wielkich momentów w historii stadionu.
» Eric Cantona powrócił na Old Trafford w 1998 roku i pożegnał się z fanami
Sierpień 1998 roku przyniósł fanom Manchesteru United niezapomniany wieczór, w którym oddano hołd ofiarom tragedii w Monachium oraz powitano króla na jego starych śmieciach, czyli Erica Cantonę.
Historia: Minęło już 40 lat od pamiętnej katastrofy lotniczej, zatem włodarze Manchesteru United powoli rozglądali się za przeciwnikiem, z którym mogliby rozegrać towarzyskie spotkanie, wspierając tym samym rodziny zmarłych, zarówno duchowo, jak i finansowo. W tym samym czasie Eric Cantona napisał do dyrektora wykonawczego Martina Edwardsa i poprosił o możliwość jednorazowego powrotu na Old Trafford, bowiem jak wiemy, Francuz rok wcześniej zdecydował się na zakończenie kariery. W ten oto sposób klub powiązał ze sobą dwie okazje do rozegrania meczu i 18 sierpnia 1998 roku w Teatrze Marzeń stawiła się europejska drużyna złożona z ludzi zaproszonych przed samego Cantonę.
Okazja: Przed spotkaniem wokalista Mick Hucknall zaśpiewał "Every time we say goodbye", po czym obie jedenastki wybiegły na boisko. W przeciwnej drużynie można było znaleźć takie nazwiska jak Paul Gascoigne, Laurent Blanc, czy też Jean-Pierre Papin. Spotkanie oglądało 55,121 tysięcy fanów, zaś sam mecz nie należał oczywiście do zaciętych czy też agresywnych, bowiem nie w tym rzecz. Show zostało skradzione przez bramkarza gości Pascala Olmete, który swoimi ofensywnymi rajdami z piłką zabawiał publikę. Jeśli akcja nie toczyła się po jego stronie boiska, francuski bramkarz tańczył przed publicznością, spotykając się z bardzo miłą reakcją fanów śpiewających "Fergie, podpisz z nim kontrakt!". Cantona pierwszą połowę rozegrał w desygnowanej przez siebie drużynie, żeby na drugą część spotkania wdziać trykot Czerwonych Diabłów. Do przerwy był remis 2-2, a ostatecznie na tablicy widniał wynik 8-4 dla United. Bramki dla podopiecznych sir Alexa Fergusona strzelali m.in. Ryan Giggs, Paul Scholes, czy też Eric Cantona. Po końcowym gwizdku Francuza czekało świetne pożegnanie ze strony fanów, zatem był to kolejny wielki moment tamtego wieczoru.
Następstwa: Cantona miał szansę podziękować kibicom za wspaniałe pięć lat na Old Trafford, lecz barierą okazały się tutaj emocje Francuza, który powiedział: "Przepraszam.. po prostu straciłem pasję do gry. Dawałem z siebie wszystko przez dziesięć lat. Spędziłem tutaj pięć fantastycznych sezonów, najlepszych w mojej karierze. Kocham Was wszystkich. Daliście mi naprawdę wspaniałe uczucie i chciałem Wam podziękować za przyjście. Mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy!". Dzięki temu spotkaniu udało się zebrać milion funtów, który został rozdzielony między osoby, które przetrwały katastrofę oraz rodziny ofiar.
40 rocznica katastrofy w Monachium
18 sierpnia 1998
MANCHESTER UNITED 8
Giggs, Scholes, Cruyff, Notman (2), Butt, Cantona, P.Neville
Drużyna Erica Cantony 4
Papin, Blanc, Wilson OG, Dahlin
Frekwencja: 55,121
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.