Ferguson: Takie rzeczy się zdarzają

Przegrana na Eastlands oznacza, że w rewanżu na Old Trafford Manchester United będzie musiał zagrać o pełną pulę, jeśli myśli o awansie do finału, który 28 lutego odbędzie się na londyńskim Wembley. Sir Alex Ferguson twierdzi, że kwestia awansu jest sprawą otwartą.

– Myślenie w inny sposób byłoby niemądre. Będziemy grali o finał i mieli trybuny za sobą. Powinno być OK – mówi szkocki menadżer.

Ferguson spotkanie na City of Manchester Stadium ocenił pozytywnie: – Myślę, że zagraliśmy dobrze. Dominowaliśmy przez większą część meczu. Mieliśmy szalone minuty, kiedy rywale wyrównali. Straciliśmy spokój na kwadrans, ale później było dobrze.

– Przez większość spotkania rozsądnie kontrolowaliśmy przebieg gry. Przez pierwsze pół godziny była to kompletna kontrola, ale te kilka szalonych minut pozwoliło im wrócić do gry przed przerwą. Grając na wyjeździe zawsze możesz stracić gola w każdy sposób.

– W naszym składzie było kilku młodych zawodników, ale była to doświadczona jedenastka. Ryan Giggs, Michael Carrick i Darren Fletcher mają mnóstwo doświadczenia. Jonny Evans jest młody, Anderson jest młody, Rafael jest młody, ale boiskowego obycia nam nie brakowało – dodaje Szkot.

Ferguson po spotkaniu wydawał się niespecjalnie przejęty Carlosem Tevezem, który wtorkowego wieczoru zaaplikował Manchesterowi United dwie bramki.

– Takie rzeczy się zdarzają. Futbol jest taki, że czasami może cię ugryźć – tłumaczy Szkot.

– Mieliśmy wielu zawodników, którzy opuszczali nasz klub i strzelali nam później bramkę. Nie jest to zatem żaden problem. Jesteśmy zadowoleni z piłkarzy, których mamy do dyspozycji.

W podobnym tonie Ferguson wypowiada się na temat pracy sędziego. Arbiter podyktował bardzo wątpliwą jedenastkę dla gospodarzy w pierwszej połowie spotkania. – Nie będę o tym rozmawiał. Każdy może to zobaczyć na własne oczy. Dobrze, czasami decyzję są przeciwko tobie, ale innego dnia mogą one być dla nas korzystne – dodaje menadżer United.

Rewanżowe spotkanie z Manchesterem City zostanie rozegrane 27 stycznia na Old Trafford.