W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Gabriel Obertan od momentu transferu do Manchesteru United jest nieustannie porównywany do Cristiano Ronaldo. Francuz swoimi dotychczasowymi występami rozbudził u kibiców nadzieję na stanie się w przyszłości zawodnikiem pokroju Portugalczyka.
» Gabriel Obertan od momentu transferu do Manchesteru United jest nieustannie porównywany do Cristiano Ronaldo. – Na razie nie może być mowy o żadnych porównaniach - mówi stanowczo Francuz.
Pierwsze miesiące w Manchesterze Obertan spędził na leczeniu kontuzji pleców. Z powodu przewlekłego urazu opuścił przedsezonowe przygotowania „Czerwonych Diabłów”. Francuz zaległości nadrabia jednak szybko i pokazuje swoje nieprzeciętne umiejętności.
W środowym meczu z Besiktasem Stambuł Obertan wyszedł na boisko od pierwszej minuty. Choć Manchester United przegrał 0:1, to Francuz zebrał bardzo dobre noty za swój występ.
– Nie jestem następcą Ronaldo – podkreśla Obertan.
– Na razie nie może być mowy o żadnych porównaniach. Staram się być Gabrielem Obertanem. Jestem tutaj dopiero od sześciu miesięcy i przez ten czas nie mogłem dokonać tego co on.
Obertan doskonale zdaje sobie sprawę, że będzie musiało upłynąć wiele czasu zanim będzie mógł się zbliżyć do poziomu reprezentowanego przez Cristiano Ronaldo.
– Cały czas chcę grać coraz lepiej. Nie strzeliłem jeszcze żadnej bramki, ani nie asystowałem przy żadnym trafieniu – mówi Obertan.
– Miałem kilka dobrych występów, ale były one krótkie, bo na boisko wchodziłem z ławki rezerwowych. Chcę robić dla drużyny jeszcze więcej. Jeśli dostanę szansę, to na pewno ją wykorzystam – dodaje Francuz.
s2pac: od samego poczatku bardzo kibicuję Obertanowi.
Jestem zdziwiony tym, że nie grał on regularnie w 1szym składzie Bordeux. Cenię sobie jego zaangażowanie dla dobra zespołu. :)
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.