OT100 #10: Old Trafford wraca do gry
» 22 listopada 2009, 22:12 - Autor:
badkins - źródło: manutd.com
Old Trafford świętuje swoje setne urodziny. W związku z tym oficjalna strona klubu ruszyła z serią stu wielkich momentów w historii stadionu. Zrujnowany podczas wojny Teatr Marzeń przez ponad dekadę był odbudowywany, żeby w sezonie 1949/50 Czerwone Diabły mogły już z powrotem grać na własnym podwórku.
» Old Trafford przez niecałą dekadę dochodziło do siebie
Historia: Old Trafford zostało dwukrotnie zaatakowane przez niemieckie bomby; najpierw powodując drobne szkody podczas grudnia 1940 roku, żeby w marcu następnego roku zniszczyć całą południową trybunę. Manchester City zaoferował United wykorzystanie ich stadionu (oczywiście za drobną opłatą) Maine Road, podczas gdy Red Devils odbudowywali swój obiekt. Dziesięć lat później naprawa stała się faktem, bowiem Old Trafford wróciło do gry!
Okazja: 41,748 tysięcy fanów było świadkami spotkania United z Boltonem Wanderers, który gospodarze pewnie wygrali 3-0 po trafieniach Charlie Mittena, Jacka 'Gunner' Rowleya oraz samobójczym golu zawodnika rywali. Plan wykonany, Teatr Marzeń powrócił do gry w wielkim stylu.
Następstwa: W związku ze wspomnianym bombardowaniem, włodarzy United czekała kosztowna osłona północnej trybuny. Otrzymanie 22 tysięcy funtów w ramach odszkodowania oznaczało, że okryte zostały również Stretford End i Scoreboard End. Klub zdołał również odbudować pozostałe osłony trybun, zatem Old Trafford w końcu w pełni stanęło na nogi.
- Było tam pełno młodych chłopaków, wliczając w to Dennisa Violleta (zawodnik, który w latach 1950-1962 strzelił dla United 159 bramek - przyp. red), którzy chodzili wzdłuż murawy i zbierali zbędne odpadki. Napełniali wiaderka szkłem oraz plastikiem, który pozostał po eksplozji - relacjonował jeden z artystów z Manchesteru, Harold Riley.
TAGI
Najchętniej komentowane
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (3)
Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.