W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 20 listopada 2009, 16:11 - Autor: matheo - źródło: United Review
Zdaniem Michaela Owena Manchester United, po porażce z Chelsea, nie musi niczego udowadniać w spotkaniu z Evertonem.
» Michael Owen czeka na ligowe spotkanie z Evertonem
Po porażce 0:1 na Stamford Bridge piłkarze „Czerwonych Diabłów” na ligowy mecz musieli czekać dwa tygodnie. Wszystko przez przerwę na spotkania międzynarodowe.
– Nie ma w nas desperackiej chęci wyjścia na boisko i udowadniania czegokolwiek komukolwiek – mówi Owen w rozmowie z United Review.
– Kiedy przegraliśmy z Liverpoolem, to była inna historia. Na Anfield Road nie spisaliśmy się bowiem dobrze. Na porażkę z Chelsea natomiast nie zasłużyliśmy. Schodziliśmy z boiska z podniesionymi głowami. Z naszego występu można było wyciągnąć wiele pozytywnych wniosków.
Pozytywnie można patrzeć również na dotychczasową karierę Michaela Owena na Old Trafford. Angielski napastnik w barwach „Czerwonych Diabłów” zdobywał już bramki w Premiership, Carling Cup i Lidze Mistrzów. Po derbach Manchesteru kibice na cześć Owena śpiewają „Michael Owen is a Red”.
– Gary Neville nie jest chyba zadowolony, że podkradłem jego przyśpiewkę! – żartuje Owen.
– Szczerze mówiąc, to dziesięć lat temu nie spodziewałem się, że będę grał pewnego dnia dla Manchesteru United. Jest to zatem miła niespodzianka. Miałem szczęście, że tutaj trafiłem. Nie ma lepszego uczucia niż gra w piłkę, zdobywanie bramek i fani skandujący twoje imię – dodaje Michael.
Pawlo: A ja się trochę zgodzę z life, bo dobre występy można wyliczyć na palcach u ręki.Z Chelsea zgodzę się, zagraliśmy dobrze, ale reszta poza Tottenchamem była w kiepskim stylu, dużo nam brakuje z formy z zeszłego sezonu...
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.