Joshua King uważa, że dobrze wywiązał się w swoim debiutanckim występie przeciwko Wolverhampton, mimo, że przede wszystkim zależało mu na trafieniu do siatki.
» Joshua King liczy, że jest to początek udanego sezonu
17-letni zawodnik został nagrodzony powołaniem do pierwszej drużyny po serii świetnych występów w barwach rezerw. Po zaliczony już 10 minutach gry, Joshua liczy, że dalsza część sezonu przyniesie ze sobą nowe szanse.
W wywiadzie dla MUTV King wyznaje: - To dla mnie wielki krok do przodu, teraz wiem, że muszę trenować jeszcze ciężej, by mieć szanse gry w kolejnym ze spotkań w Carling Cup. To był wielki dzień. Może powinienem wykorzystać sytuację i zdobyć bramkę, ale mimo wszystko uważam, że spisałem się naprawdę nieźle.
- Było fantastycznie pograć z rezerwami. W minionym sezonie byłem kontuzjowany, teraz jednak wróciłem i jestem zdrowy, mam nadzieję, że tak już pozostanie.
W takich sytuacjach nerwy są nieuniknione, jednak jak sam King przyznaje, obecność kolegi z rezerw Magnusa Eikrema na ławce okazała się być bardzo przydatna.
- To był wstrząs, gdy dowiedziałem się wczoraj, że został mi przypisany numer i mam szansę trafić do składu. Kiedy jednak znalazłem się na polu gry, wszelkie nerwy puściły, byłem w żywiole...
- Ja i Magnus mamy tutaj siebie nawzajem - to wielka pomoc dla każdego z nas. Wspierał mnie widząc, że trafie na boisko, kazał mi wtedy dać z siebie wszystko. Bardzo się cieszę, że był wtedy ze mną - zakończył.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.