Ferguson: Rooney w środku ataku

W ostatnich latach w największej mierze sukces Czerwonym Diabłom zapewniał właśnie Ronaldo. To dzięki trafieniom bramkostrzelnego pomocnika United wygrało niejeden mecz. Po jego odejściu pojawiły się głosy pytające czy teraz zespół sir Alexa Fergusona także będzie potrafił strzelać wiele bramek.

Obecnie sytuacja w ataku drużyny z Manchesteru jest całkiem przyzwoita. Pewniakiem wydaje się być waleczny Wayne Rooney, podczas gdy u jego boku może zagrać świeżo sprowadzony Michael Owen, Dimitar Berbatov, na którego odrodzenie liczą kibice, a i Federico Macheda wydaje się być nowym kandydatem do gry w coraz większej ilości spotkań.

W specjalnej sytuacji znajduje się obecnie Rooney, na którym ciąży duża presja. Ferguson zapowiedział już, że Anglik będzie dostawał więcej szans na grę w środku ataku, podczas gdy dotychczas częściej widywaliśmy go na lewym skrzydle. W ten sposób właśnie na byłym napastniku Evertonu spocznie odpowiedzialność, za strzelanie bramek. Trener zespołu jest przekonany, że jego podopieczny poradzi sobie znakomicie.

- Nie sądzę, żeby odpowiedzialność za strzelanie bramek mogła wpłynąć jakoś negatywnie na Wayne'a - powiedział Ferguson. - Jest bardzo silny wewnętrznie, co niejednokrotnie udowadniał. W tym sezonie będzie wystawiany jako środkowy napastnik. To powinno pozwolić mu na strzelanie wielu bramek.

- W zeszłym roku o ile się nie mylę, strzelił dla nas siedem bramek z rzędu. Jeśli teraz mu umożliwimy częstsze zdobywanie bramek, to może trafić do siatki ponad 25 razy. Jeśli chodzi natomiast o porównywanie go do Ronaldo, to nie ma co się w takie coś bawić. To dwaj całkiem inni piłkarze.