Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Asia Tour: Kolejna wygrana w sparingu

» 20 lipca 2009, 17:15 - Autor: Mancunian - źródło: devilpage.pl
Z powodu zamachów bombowych w Indonezji działacze Manchesteru United musieli zmienić nieco plany swojej wizyty na Dalekim Wschodzie. Wizyta w Dżakarcie byłaby zbyt ryzykowna, dlatego „Czerwone Diabły” przystały na propozycję rozegrania rewanżu z reprezentacją Malezji.
Asia Tour: Kolejna wygrana w sparingu
» Manchester United po trafieniach Federico Machedy oraz Michaela Owena pokonał reprezentację Malezji 2:0. Jest to drugie zwycięstwo podopiecznych sir Alexa Fergusona podczas letniego tournee w Azji.
Sir Alex Ferguson w porównaniu do sobotniego spotkania dokonał szeregu zmian w pierwszej jedenastce. Od pierwszych minut w ataku mistrzów Anglii zagrał Michael Owen, który w pierwszym starciu z Malezją zdobył zwycięską bramkę.

Gospodarze mecz rozpoczęli z wielkim entuzjazmem, który jednak nie przełożył się na sytuacje podbramkowe. Przewaga mistrzów Anglii od początku nie podlegała dyskusji.

Wynik meczu „Czerwone Diabły” otworzyły już w 10. minucie meczu. Z lewej strony boiska świetną piłkę w pole karne posłał Fabio, ta spadła pod nogi Darrena Fletchera, który podał do niepilnowanego Federico Machedy i młody Włoch bez problemów wpakował futbolówkę do siatki.

Malezyjczycy nie zdołali się otrząsnąć po stracie bramki, a golkiper gospodarzy skapitulował po raz drugi. W 12. minucie w pole karne dośrodkował Zoran Tosić, w szesnastce doszło do sporego zamieszania i Michael Owen mocnym strzałem z pięciu metrów zdobył swoją drugą bramkę w diabelskim trykocie.

Szybko zdobyte dwie bramki sprawiły, że „Czerwone Diabły” w kolejnych minutach nie forsowały tempa. Przy dużej wilgotności powietrza każda akcja United stanowiła spory wysiłek dla zawodników.

W 33. minucie na trybunach stadionu Bukit Jalil zapanowało spore poruszenie. Z lewego skrzydła po raz kolejny w spotkaniu dobrą piłkę w pole karne posłał Zoran Tosić, do dośrodkowania doszedł Michael Owen, który lekko trącił futbolówkę, lecz ta tylko trafiła w słupek.

Mistrzowie Anglii do końca pierwszej części meczu kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Dobrze na skrzydle prezentował się Zoran Tosić, a gra w napadzie sporo przyjemności przynosiła Michaelowi Owenowi. Gospodarze natomiast kilkukrotnie przedostali się pod pole karne United, ale bez zarzutów spisywała się obrona „Czerwonych Diabłów”.

W przerwie sir Alex Ferguson nie przeprowadził żbyt wielu zmian personalnych. Fostera zastąpił Kuszczak, a reszta składu pozostała bez zmian. W 47. minucie groźny kontratak przeprowadzili zawodnicy Malezji, jednak na posterunku był Brown, który przerwał akcję rywali.

Kilka minut później na murawę musieli wkroczyć lekarze, gdyż kontuzję odniósł Fabio. Ferguson wolał nie ryzykować i tym samym Brazylijczyka zastąpił Evra.

Kwadrans po przerwie Szkot postanowił nieco przemeblować skład. Ferdinand, O’Shea, Nani i Berbatow zastąpili kolejno Evansa, Neville’a, Tosicia i Owena. Nie minęło zbyt długo, a wrzawę na trybunach wywołała kolejna zmiana w szeregach Manchesteru United, kiedy to Machedę zmienił Rooney.

Chwilę po wejściu doskonałą szansę na podwyższenie wyniku miał właśnie Anglik, który otrzymał świetne podanie z głębi pola. Wyprzedził on obrońców, jednak jego strzał minął dłuższy słupek, więc na tablicy wyników wciąż widniało dwubramkowe prowadzenie ‘Czerwonych Diabłów’.

20 minut przed końcem meczu plac opuścili Carrick, Giggs i Fletcher, a za nich pojawili się Anderson, Scholes oraz Gibson.

W 73. minucie przed doskonałą szansą stanął Berbatow. Dokładne dośrodkowanie Naniego z prawej strony boiska trafiło wprost na głowę Bułgara, jednak jego strzał był zbyt lekki i trafił wprost w ręce bramkarza rywali.

Następne minuty przyniosły następną akcję podopiecznych Fergusona. W polu karnym po raz kolejny znalazł się Rooney. Szybkim zwodem przełożył sobie piłkę na prawą nogę, po czym oddał strzał, który jednak powędrował tylko w boczną siatkę.

Kiedy na wolnym polu po prawej stronie pola karnego znalazł się O’Shea, wydawało się, że goście zdobędą trzeciego gola. Irlandczyk zauważył dobrze ustawionego Andersona, którego uderzenie o centymetry minęło jednak bramkę Malezyjczyków.

W końcowych fragmentach spotkania coraz częściej do ‘głosu’ zaczęli dochodzić gospodarze. W jednej z akcji przed szansą na zdobycie kontaktowej bramki stanęli piłkarze z Malezji, ale pewną interwencją popisał się Kuszczak.

Rezultat meczu nie uległ już zmianie. Arbiter doliczył co prawda cztery minuty do regulaminowego czasu gry, niemniej jednak ani jedni, ani drudzy nie zdołali zdobyć żadnej bramki.

Malezja - Manchester United 0:2
Macheda 11', Owen 13'

Składy:

Malezja:
Farizal; Asraruddin, Bunyamin (65' Amar), Zamani (75' Muslim), Kunanion (56' Khynin); Safiq (56' Gurusamy), Indra, Aidil, Mazlizam [15' Thirumurugam (77' Sabre)]; Zaquon, Yahyah (63' Stanley).

Manchester United: Foster (45' Kuszczak); Neville (62' O'Shea), Brown, Evans (62' Ferdinand), Fabio (56' Evra); Fletcher (69' Anderson), Carrick (69' Gibson), Giggs (69' Scholes), Tosic (62' Nani); Owen (62' Berbatov), Macheda (67' Rooney).


TAGI


« Poprzedni news
Rooney o odejściu Ronaldo i Teveza
Następny news »
Fergie łączy nadzieje z Machedą

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (48)


2Fast4You: Haceha: Benzema miał 3 sytułacje w 2 połowie i nie wykorzystał ani jednej dopiero na 4 dopiero trafił. I zapuścił takiego głupiego wąsa czy tam brode xP
» 21 lipca 2009, 09:25 #9
MANmanyUTD: Owen znowu strzela :D Wierze w niego i jak na razie mnie nie zawiódł :) Wiem że przeciwnik nie był zbyt groźny no ale ważne że strzela to go dodatkowo podładuje i na 100% bedzie groźny i na razie pokazał że jest wart nr "7"
» 20 lipca 2009, 22:09 #8
serro: no Owen mnie co raz bardziej zadziwia... Mam nadzieje że nie tylko tak egzotycznym rywalą będzie strzelał bramki....
» 20 lipca 2009, 22:05 #7
Predator: LoL gwiazdy Remisują hahah .
T0 już nie gwiiazdy to beztalencia [Real]
» 20 lipca 2009, 22:00 #6
vanderToki: No i dobra, oby w meczach na poziomie tak Owen strzelał. :)
» 20 lipca 2009, 20:42 #5
sinedd91: ludzie :) nie podniecajcie się tak Owenem :) raz że to są sparingi ktore nie daja jednoznaczego obrazu gry zawodnika dwa że drużyny to gigantów nie należą :) strzelił 2 bramki i chwała mu za to ale dopiero w sezonie, gdy będziemy grać z drużynami z prawdziwego zdarzenia będzie można powiedzieć czy zakup był trafiony czy raczej nie :) to jest moje zdanie :)
potrzeba nam przede wszystkim bramkarza co do transferów :) i myślę że jest 3 którzy mogą zastąpić VDS za rok :) Neuer, Akinfiejew i Howard ... ktoś tu podał nazwisko Lloris :) nie widziałem go w akacji :P ale gdy on stanął między słupkami Lyonu to Lyon nie obronił tytułu mistrzowskiego :) prawdopodbnie to wina całej drużyny dlatego nie oceniam go bo jak wyżej napisałem nie widziałem go w akcji za dużo :) więc nie mogę tego zrobić:)
» 20 lipca 2009, 19:06 #4
Wizi: znowu Owen, cieszy mnie to :)

wiadomo ze przeciwnik nie jest zbyt wymagajacy, ale chodzi o sam fakt, ze ten zawodnik strzela. cudnie
» 20 lipca 2009, 18:35 #3
Przemoo: O W E N 7.....:) Mistrz! Kurde nie wiedziałem, że tak będzie strzelał a tu porszę:O No ale to sparingi..;/
» 20 lipca 2009, 18:19 #2
oldtrafford: świetny mecz rozegrali nasi zawodnicy i bramkarz
» 20 lipca 2009, 18:04 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.