W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 2 lipca 2009, 20:40 - Autor: boneidle - źródło: Manchester Evening News
Uzbrojeni policjanci, złowrogie protesty, prowizoryczne blokady wznoszone przez fanów by uniemożliwić ucieczkę z Old Trafford i w końcu policyjne furgonetki z przyciemnionymi szybami opuszczające Teatr Marzeń – tak cztery lata temu wyglądało powitanie Glazerów w Manchesterze United.
» Nasz uroczy właściciel
Flagi USA zawisły na Old Trafford po to by przywitać synów nowego właściciela Malcolma Glazera, którzy przybyli rozejrzeć się po swoim nowym nabytku zakupionym przez ich tatusia. Bracia udali się wycieczkę z przewodnikiem po stadionie, klubowa stacja przeprowadziła z nimi jeden jedyny wywiad telewizyjny, po czym chłopaki wskoczyli do swojego odrzutowca i wrócili na Florydę.
Glazerowie zostawili za sobą wielkie poruszenie i niepokój w najsławniejszym klubie na świecie. Całemu zamieszaniu towarzyszyły podejrzenia, rozgoryczenie, oburzenie i gniew. Z dnia na dzień klub odnoszący sukcesy został obciążony przez właścicieli Tampa Bay Buccaneers długami rzędu 600 milionów funtów.
Kibice nie wiedzieli co się dzieje i ich obawy ciągle rosły. Otwarcie wyrażająca swoje niezadowolenie brygada anty-Glazerowa była już znudzona zbiorowym właścicielstwem Old Trafford a od kanapek z krewetkami dostali przewlekłej niestrawności. Może i nie lubili byłego prezesa klubu, Martina Edwardsa, może i nie czuli się dobrze z MU jako sp. z o.o, może i wątpili w motywy działań Petera Kenyona i Davida Gilla ale dopiero wykupienie Manchesteru United przez amerykańską rodzinę i ogromne zadłużenie z tym związane przelało czarę goryczy.
Część fanów odeszła i utworzyła FC United. Inni wyrzucili swoje karnety i poprzysięgli już nigdy nie powrócić do Teatru Marzeń by oglądać swoje ukochane Diabły. Jeszcze inni nie mogąc wyrzec się miłości do United z ciężkim sercem zostali by wspierać samych zawodników a nie klub.
Była również tzw. grupa 'pożyjemy zobaczymy' która co prawda niechętnie była gotowa dać Glazerom szansę. W przypadku sukcesów drużyny i wielkich graczy wciąż pojawiających się na Old Trafford , trzymaliby się blisko pozwalając biznesmenom zamartwiać się resztą. Jeżeli nazwie stadionu nie groziła zmiana, a Sir Alex miał wolną rękę na kupowanie zawodników , wówczas oni starali się jak mogli by ignorować swe obawy związane z długami.
Dla wielu kibiców, strona finansowa była zbyt skomplikowana by się mieli w nią angażować. O ile United walczyło o najwyższe trofea jednocześnie zabiegając o czołowych piłkarzy, o tyle pożyczki bankowe i fundusze hedgingowe były językiem z którym kibice nie chcieli mieć zbyt wiele wspólnego.
Można było również spotkać jednodniowych turystów którzy pozostawali 'wierni' jeśli tylko mogli odbyć swój coroczny wypad do Manchesteru. Po obłowieniu się w sklepie z pamiątkami, zobaczeniu na żywo swoich ulubieńców, wracali do domu obwieszeni diabelskimi gadżetami by dalej przysięgać swe oddanie Czerwonym Diabłom.
Był to bardzo niespokojny okres któremu towarzyszyły zmiany nastrojów, niezdecydowanie, nienawiść i wrogość. Po powrocie barci Glazer za ocean, MUTV nadało przeprowadzony z nimi wywiad z 30 czerwca 2005. Rzecznikiem prasowym rodzinny okazał się Joel Glazer który powiedział:
- Kiedy masz do czynienia ze sportem, kiedy zostajesz właścicielem klubu to nie jesteś w stanie przygotować się na coś takiego. Przykład mogliśmy zobaczyć tutaj, to coś czego musisz nauczysz się z czasem. Myślę że to czego się uczysz i zaczynasz doceniać z biegiem czasu to fakt jak ten klub jest ważny dla społeczeństwa i całego kraju. Dlatego trzeba podejść do sprawy bardzo poważnie i wykazać się całkowitym zaangażowaniem. Myślę, że kibice potrafią cię docenić jeśli widzą że robisz wszystko co w twojej mocy by stworzyć zespół odnoszący sukcesy na boisku.Ludzie przebaczają jeżeli mają świadomość że to właśnie robisz, jeśli dzięki tobie inni dobrze wykonują swoją pracę i nie ma znaczenia czy decyzję podejmuje manager czy też dyrektor wykonawczy. Ty musisz dać im narzędzia aby mogli dobrze wykonywać swoją robotę a to zawsze było naszym nadrzędnym celem. Zamierzamy to kontynuować upewniając się że mają wszystko czego potrzebują a wówczas wyniki przyjdą same. Chcemy dostarczyć managerowi wszelkich niezbędnych środków by mógł stworzyć jak najlepszą drużynę na boisku.
-To frustrujące kiedy czytam że zarząd ma związane ręce przez ograniczony budżet podczas gdy tak naprawdę dostarczamy wszystkiego czego manager potrzebuje by rywalizować i wygrywać na najwyższym poziomie. W żadnym sporcie nie możesz planować limitów gdyż często powstają pewne sytuacje po których wszystko się zmienia a ty musisz się do nich dostosować – kontynuował Joel-Nie angażowalibyśmy się w to wszystko jeżeli nie bylibyśmy w stanie walczyć na najwyższym szczeblu rozgrywek, dlatego jak czytasz podobne rzeczy martwisz się tym i chcesz udowodnić ludzią że to nieprawda.
-Sposób w jaki ten klub jest zarządzany już od kilku lat będzie ciągle kontynuowany. Tak jak było dotychczas jeśli zdecydujemy się na transfery to zrobimy to z uzasadnionego powodu, a nie z czystej chęci znalezienia się na pierwszych stronach gazet - przekonywał - Wspaniałą częścią tego klubu jest jego historia i akademia piłkarska która wprowadza na boisko młodych zawodników. Tworzy się wówczas ta specjalna więź której nie spotkasz nigdzie indziej, ponieważ gracz który wychował się w klubie jest z nim związany na całe życie, to naprawdę coś szczególnego. Zdajemy sobie sprawę jak ważne jest to dla United i nie zamierzamy tego zmieniać.
Pomimo tych zapewnień nastroje nie do końca się uspokoiły i nadal wielu podchodzi do rodziny sceptycznie ale nikt nie może powiedzieć że składali fałszywe obietnice. Tak się akurat złozyło że Glazerowie przybyli na Old Trafford w okresie wielkich zmian kadrowych które nie były wywołane ich przyjściem. Diabły odpadły z LM kończąc na ostatnim miejscu w grupie, sześć miesięcy po przejęciu klubu przez Amerykanów.
Drużyną wstrząsnęło odejście Roya Keane'a a także nie do końca przyjemne pożegnanie się z Ruudem van Nistelrooy'em. Nikt z Glazerów jednak nie powiedział słowa, dając Fergusonowi wolną rękę aby ten sam rozwiązał problem i w rezultacie wprowadził zespół do nowej epoki. Brak reakcji z ich strony mógł denerwować fanów i irytować dziennikarzy ale nikt nie miał prawa im zarzucić że wprowadzają zamieszanie. Zjawiali się na szczególne okazje i potem szybko wracali do domu.
W końcu ceny za karnety poszły do góry ale prawdopodobnie wzrosłyby tak czy inaczej a nowi zawodnicy jak obiecano zostali sprowadzeni do United sprawiając że Fergie zaczął pisać kolejny wspaniały rozdział w historii United. Trzy tytuły Mistrza Anglii, Puchar Europy i dwa Puchary Ligi powędrowały na Old Trafford od czasu przyjścia rodziny Glazerów. Gdyby ktoś wywiózł was na bezludną wyspę przed przejęciem klubu i powrócilibyście z niej już pod nowymi amerykańskimi rządami to wielce prawdopodobne jest że nie zauważylibyście żadnej różnicy w działalności klubu.
Oczywiście czarna chmura w postaci 600 milionowego długu nadal wisi nad United i nikt tak naprawdę nie wie do czego w końcu doprowadzi klub. Jednak ani pasywna, uległa część fanów United ani też czynnie przeciwstawiająca się frakcja mogą jasno stwierdzić czy te cztery lata były dobre czy złe. Ci którzy twierdzili że będzie to interes jak każdy inny mogą czuć małą satysfakcje, a ci którzy mieli obawy nadal czekają na potencjalną katastrofę finansową czającą się za rogiem.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (0)
jari13: Gdyby Abramovich kierowal sie rozsadkiem to by za swoja kase kupil sobie nawet ziemie lub wlozyl kase do banku. Ale on sobie wolal kupic klub tak jak nowy jacht. I to ze nie sprowadza supergwiazd to dlatego, ze ma mniej kasy niz w 2004 roku i troche mu sie znudzilo. To nie jest dla niego zaden interes. Glazer dobrze kombinuje bo MU jest dochodowe, ale dla nas to nie jest dobrze, bo on liczy na zyski. Kluby to nie sa zwykle firmy, ze jak sobie kupisz lepsze technologie to zarobisz wiecej. Jesli MU wypracowalo np. 100 mln zysku. To zeby zarobic 200 musi kupic lepszych pilkarzy i tak w kolko. Niestety dla romka CFC jest zabawka adla Glazera MU jest interesem.
jari13: O ile mi wiadomo to Glazer kupil klub za miliard, a bedac juz wlascicielem zaciagnal te pozyczke, ktora jest zwrotem jego inwestycji. MU jest najbogatszym klubem swiata, bo ma olbrzymia wartosc i generuje wielkie zyski. Ale jesli chodzi o wlasciciela to wolalbym juz jakis arabow albo ruskich. Oni przynajmniej nie ciagna kasy z klubow tylko w nie pompuja. Nie byloby jaj, ze Benzema albo Cris nie chca u nas grac. Po prostu szejk dalby mu 20 mln funtow za sezon.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.