Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Tottenham Hotspur strącony do piekła!

» 25 kwietnia 2009, 20:31 - Autor: Bart - źródło: własne
Kibice na Old Trafford dzisiejszy mecz zapamiętają na długo. Po pierwszych 45 minutach Manchester United przegrywał 2:0 po błędach w obronie. Po przerwie jednak Czerwone Diabły pokazały klasę i rozgromiły rywali aż 5:2!
Tottenham Hotspur strącony do piekła!
» Kibice na Old Trafford dzisiejszy mecz zapamiętają na długo. Po pierwszych 45 minutach Manchester United przegrywał 2:0 po błędach w obronie. Po przerwie jednak Czerwone Diabły pokazały klasę i rozgromiły rywali aż 5:2!
Dzisiejsze spotkanie od samego początku było rozgrywane w szybkim tempie. Czerwone Diabły wyszły w mocnym składzie, po tym jak część zawodników nie brała udziału w półfinałowym meczem FA Cup z Evertonem. Pierwszą groźną akcję w pierwszej połowie przeprowadzili goście. Po wrzutce z prawej strony główkował Darren Bent – Edwin van der Sar jednak wypiąstkował na rzut rożny.

Chwilę później odpowiedzieli gracze Fergusona. Groźna z początku kontra zakończyła się jednak sporym zamieszaniem w polu karnym Tottenhamu. Niedługo potem Berbatow był faulowany na około 35 metrze. Piłkę w stronę bramki posłał oczywiście Ronaldo, a Gomez miał problemy z jej złapaniem.

24. minuta to kolejny rzut wolny dla United – tym razem po faulu na Nanim. Strzelał znowu Cristiano Ronaldo. Tym razem jednak prosto w ręce bramkarza. Diabły jeszcze próbowały wykorzystać sporą liczebność w polu karnym, do piłki dopadł Rooney i uderzył z całej siły. Futbolówka poszybowała nad poprzeczką.

Pięć minut później na prowadzenie wyszedł Tottenham Hotspur. Po dośrodkowaniu z prawej strony Darren Bent wślizgnął się między Vidica i Ferdinanda, piłka padła mu pod nogi i bezlitośnie pokonał Edwina van der Sara z najbliższej odległości.

Nie minęły dwie minuty a goście z Londynu po raz kolejny unieśli ręce w geście radości. Lennon minął z łatwością Patrice'a Evrę, dośrodkował w pole karne. Tam piłka minęła Vidica i Ferdinanda, Modric spokojnie przyjął piłkę i uderzył z półwoleja. Edwin po raz drugi wyciągał piłkę z własnej siatki.

36. minuta to dobra indywidualna akcja Rafaela Da Silvy. Młody obrońca zagrał do Fletchera, ten natychmiast odegrał piłkę i Brazylijczyk uderzył mocno lewą nogą. Niestety prosto w Gomeza. Diabły nie przestawały atakować. Chwilę później kolejny rzut wolny i jeszcze jeden strzał Crisa. Znowu w mur, jednak przy dobitce Ronaldo próbował przelobować Gomeza. Bramkarz Tottenhamu z trudem wybił piłkę na rzut rożny.

Do przerwy mimo nieustannych ataków Czerwonych Diabłów nie udało się zniwelować różnicy bramek. Koguty zeszły do szatni z dwubramkową przewagą. Po piętr nastu minutach przerwy na murawie pojawił się Carlos Tevez, który zastąpił Louisa Naniego. Tym samym na lewe skrzydło zszedł Rooney.

Wayne w 51. minucie miał dobrą okazję do strzelenia gola. Po dośrodkowaniu z prawej strony Anglik opanował piłkę po drugiej stronie pola karnego, miał sporo miejsca i czasu, jednak jego uderzenie zostało wybite na rzut rożny.

Z dobrej strony od początku pokazywał się również Tevez. Już w 54. minucie dostał świetne prostopadłe zagranie do Ronaldo w polu karnym, oddał natychmiast strzał, jednak Gomez zdołał go w ostatniej chwili obronić.

Chwile później kolejne świetne podanie w pole karne dostał Michael Carrick. Anglik chciał minąć Gomeza, jednak ten wcześniej ściął Michaela równo z ziemią. Piłkę na wapnie ustawił Ronaldo. Po chwili namysłu Cris uderzył mocno, w sam środek bramki, zmniejszając straty United do 1 bramki.

Widząc uciekający czas sir Alex Ferguson postanowił jeszcze bardziej puścić zawodników do ataku. Na murawie pojawił się Paul Scholes. Anglik zmienił Darrena Fletchera i od razu zaczął grać na pełnych obrotach. W 65. minucie piłkę dobrze przejął Rooney, wybiegł z kontrą jednak pogubił się w walce z dwoma obrońcami.

To co nie udało się chwile wcześniej wyszło w 67. minucie. Rooney dostał podanie od Teveza i mocny strzałem po ziemi, na krótki słupek umieścił piłkę w siatce Gomeza. Nie minęła minuta i United znowu pod bramką Tottenhamu. Rooney dośrodkował na krótki słupek, a tak Ronaldo. urwał się Corluce i strzela bramkę szczupakiem.

Nie był to jednak koniec meczu ani koniec bramek. 71. minut, kolejny atak Manchesteru United. Ronaldo w polu karnym, drybluje i ładnie przerzuca piłkę do niepilnowanego Rooneya. Ten przyjmuje i uderza po ziemi. Piłka z trudem, lecz wturlała się do bramki i mieliśmy już 4:2.

Po kilkuminutowym oblężeniu bramki Gomeza United zwolniło tempo, aby nie ryzykować tak dobrego wyniku. Na murawie pojawił się John O'Shea. Zmienił mniej doświadczonego Rafaela Da Silvę. Chwilę później dobrą okazję na zdobycie drugiego gola miał Darren Bent. Napastnik dobrze podkręcił piłkę, która minęła słupek van der Sara zaledwie o kilka centymetrów.

Na 10 minut przed końcem wynik na 5:2 podwyższył jeszcze Dymitar Berbatow. Z lewej strony dośrodkował Wayne Rooney, Bułgar uderzył głową, Gomez zdołał obronić, jednak dobitka Dymitara była już nie do obrony.

W 84. minucie jeszcze do ataku poderwał się Darren Bent. Dostał dobre podaniu od kolegów z pomocy, jednak przy strzale uderzył prosto w van der Sara. Diabły odpowiedziały natychmiastową kontrą. Po podaniu z lewego skrzydła nikt niestety nie zamknął akcji i piłkę przejęły Koguty.

Sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry próbę zdobycia hat-tricka podjął Cristiano Ronaldo. Portugalczyk dostał świetną piłkę, przedłużył ją głową i rzucił się do ataku. Nie zdołał jednak oddać czystego strzały, gdyż cały czas przeszkadzał mu King.

Mimo doliczonych trzech minut i kilku strzałów, wynik spotkania nie uległ już zmianie. Czerwone Diabły po wspaniałej drugiej połowie rozgromiły Tottenham Hotspur 5:2 na własnym stadionie. Tym samym Manchester United powraca na fotel lidera Premiership po dwóch godzinach!

Manchester United 5:2 (0:2) Tottenham Hotspur


Man Utd: Van der Sar - Rafael (O'Shea 70'), Ferdinand, Vidić, Evra - Ronaldo, Carrick, Fletcher (Scholes 61'), Nani (Tevez 46') - Rooney, Berbatow

Tottenham: Gomez - Corluka, Woodgate, King, Assou-Ekotto, Lennon, Jenas, Palacios, Modrić (Bale 87') - Keane (Huddlestone 87'), Bent


TAGI


« Poprzedni news
Była rozmowa w sprawie transferu Kaki
Następny news »
Evra: Pierwsza bramka była kluczowa

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (103)


axel52: oj czaplak,daj sobie już spokój z bronieniem bułgara.gdzie te 10 asyst?rozmyły się?nie widać ich coś.widać za to ile spi**dolił akcji swoim żółwim tempem,to widać co mecz kiedy gra.Powtarzam ci niech się facet wykaże w końcu to odszczekam wszystko.Tylko ignorant może się podniecać poziomem gry Berbatowa w ostatnim meczu.żałosne
» 26 kwietnia 2009, 14:26 #23
PawcioMoron: ZGADZAM SIE Z WADDLE (KOMENTARZ 72) Apacza bym wpuscil w 2 polowie na nieco podmeczonego juz rywala.. Roo spokojnie moze grac od poczatku bo do konca meczu i tak nie zwalnia on tepa.. powiedzial bym nawet, ze z kazda minuta sie rozpedza :d Roo jest Doskonaly i nie ma lepszych.
» 26 kwietnia 2009, 13:59 #22
axel52: @czaplak no i co z tego że są na Youtube?a ile z nich dało cokolwiek diabłom?co mi po jego asystach i golach w Spurs np.?nie interere mnie to,ja chcę to widzieć w barwach United,a nie widzę prawie wcale
» 26 kwietnia 2009, 12:59 #21
axel52: @ravvvv jak ci zrobię kompilację Berbatowa i 50 innych zawodników jeżeli chodzi o asysty to zobaczysz gdzie jest miejsce Berbatowa.Na pewno nie w mistrzu Anglii.Jak ci zrobię kompilację spowolnionych i przez to spi**dolonych akcji to tu sie pan leń zmieści na pudle na bank
» 26 kwietnia 2009, 12:24 #20
mickb: fakt, ze 3 z 5 bramek to bylo wepchanie pilki do siatki, ale lepsze to niz jak w 100% sytuacji obrona czy bramkach jakims cudem bronia...wazne, ze stwarzalismy dzisiaj mnostwo akcji i naprawde gralismy z polotem, pierwsza polowa tez byl ok w naszym wykonaniu tylko 2 bledy w obronie od razu sie zemscily (moze wplyw mialo to, ze grali pod slonce, ale mimo wszystko powinni sobie z tym lepiej poradzic)
ogolnie to trzeba byc zadowolonym z postawy calego zespolu, brava dla teveza, bo dzisiaj mimo, ze bramki nie strzelil jego wejscie wiele wnioslo i to on pociagnal druzyne, pod koniec widac bylo jak mu chciali podstawic pilke, zeby strzelil, ale juz nie wyszlo - szkoda :|
» 26 kwietnia 2009, 01:34 #19
axel52: mecz tylko dobry w naszym wykonaniu panowie,znakomitym meczem to był Liverpool-Arsenal,który sobie też obejrzałem.Dalej nie wiem na czym polega fascynacja co niektórych Berbatowem.CzY on zagrał dzis rewelacyjnie?no proszę dajcie spokój.Wiem że wynik was podniecił,ale bez przesady.Bułgar zagrał ciut lepiej niż ostatnio,ale jednak ciągle słabiutko,jak na kasę którą kosztował i jak na oczekiwania wobec jego osoby.Gol fuksiarski po prostu tak to trzeba nazwać.Akcje nasze ciągle jakies takie nie wiem ,drętwe nie zawacham się powiedzieć.Wiem zaraz będą pisać co on bredzi hehe 5 goli było wszak,ale tak to widzę.Nic nie poradzę że porównuję ciągle tegoroczną grę United z poprzednimi latami i nie wygląda to dobrze niestety.
» 25 kwietnia 2009, 23:47 #18
adriann1986: sukces, i ten słaby Berbatov aż zal patrzec jak to drewno chodzi po boisku i ten fuksiarski gol w dodatku na raty... napastnik od siedmiu boleści... żenada
» 25 kwietnia 2009, 22:25 #17
trojka91: ja bym chcial zobaczyc w meczu z Arsenalem w LM od pierwszch minut Berbe , Teveza i Rooneya tych 3 zawodikow na raz tak jak dzis.
» 25 kwietnia 2009, 22:03 #16
Steckov: Ja mówie o sezonie, a nie o lidze. Bo to byłoby niesprawiedliwe licząc bramki tylko ligowe, bo Tevez w lidze dostawał o wiele mniej szans od Berby. Tevez 13 bramek, Berba 14 bramek. No właśnie, a Tevez w pierwszym swoim sezonie był drugim strzelcem United. Niestety na rzecz Berbatova stracił 1 skład i nie jest w ciągu meczowym stąd wahania w skuteczności.
» 25 kwietnia 2009, 21:47 #15
bar: ładny mecz... pozatym to myślałem że sie osram ze szczęścia:P za to kocham football... Take me home United Road!
» 25 kwietnia 2009, 21:30 #14
Steckov: Davis87: Co Ty w ogóle za argumenty podajesz, gdybyśmy mieli patrzeć na skuteczność to Twój Berbatov również nie razi skutecznością. A poza tym zamlicz już albo zmień temat. A co do samego Berbatova to mam nadzieję, że będzie tak grał już w następnych meczach jak dziś. Tak właśnie miał grać od początku.
» 25 kwietnia 2009, 21:28 #13
rvn10: Jasmin - facet,uspokój się Berbatov zagrał bardzo dobry mecz,bez niego nie wygralibyśmy ze spursami ,może go nie lubisz ale zagrał fantastycznie
» 25 kwietnia 2009, 21:20 #12
TheGoldenBoy: Czaplak -- > No i w koncu moge przyznac Ci racje hehe. Mam nadzieje, ze Berbatov dzisiejszym meczem sie odrodzil. Naprawde zagral dobrą partię i ciesze sie, ze pokazal taka sportowac zlosc, walczyl, obslugiwal partnerow, biegał - zamykajac usta krytykom (m.in. Mi :-) ) oby jego forma z meczu na mecz rosła! Takiego Berbe chce widziec ;)
» 25 kwietnia 2009, 21:03 #11
Steckov: Davis87 : Taki moment, taki mecz, taka gra... A Ty wpieprzasz w to wszystko gadkę o Berbatovie i Tevezie, że jeden super, bo strzelił bramkę (nareszcie!), a drugi won z Old Trafford? Chyba Cię nieźle pogięło. Ja nie jestem zwolennikiem Berbatova, ale facet w końcu zaczął grać po fali krytyki. Był aktywny, pokazywał się, widać że chciał grać no i w konsekwencji bramka sama przyszła. Wierzę, że będzie z nim tylko lepiej. A co do Teveza to również dużo wniósł, nie mówiąc o Rooney'u, czy Ronaldo. W ogóle dzisiaj siła ofensywy była nadzywczajna. Niestety dwa błędy w obronie (zdarza się) no i Evra poniżej swojego poziomu. Trzeba być naprawdę pod wielkim wrażeniem, tego co zrobili dzisiaj zawodnicy United, dla takich meczów warto żyć! ;-)
» 25 kwietnia 2009, 21:03 #10
mrk: najlepszy mecz sezonu a ja nie moglem ogladac;/
» 25 kwietnia 2009, 20:57 #9
ManUtdFun: GLORY GLORY MAN UNITED ! Mistrzostwo jest nasze. To zwycięztwo według mnie o tym nas przekonuje. Kto umie przegrywać po I połowie 2-0 i wygrać 5-2 ? TYLKO UNITED :) :) :)
Brawo Roo i Roo i Berba :) :) :)
» 25 kwietnia 2009, 20:47 #8
trojka91: Davis87 nie odzywaj sie jak masz mowic ze Tevez nic nie pokazal ... robisz wrazenie jak bym nie ogladal tego meczu...
» 25 kwietnia 2009, 20:46 #7
olllab: Wiedziałam że tak będzie! Manchester jest najlepszy!
» 25 kwietnia 2009, 20:44 #6
DevilFan: Komentarz nr2 Bravo Bravo!! piekny mecz mimo straty 2 goli Diably pokazaly swiatyowy footbool grali zespolowo i taktycznie . Najładniejsza Bramka wg mnie to oczywiście Ronaldo z główki bardzo ladna szkoda ze tevez mial malo okazji ale liczy sie wygrana GLORY GLORY .:MANCHESTER UNITED:. ONE LOVE NEVER DIE !! 100%FAN'S OF RED DEVILLS IS ME !! JESZCZE RAZ GLORY FOREVER !!
» 25 kwietnia 2009, 20:42 #5
DevilFan: Komentarz nr 1 wg mnie klejny slaby wystep Blugara mimo bramki
» 25 kwietnia 2009, 20:38 #4
trojka91: widzieliscie co wniusl Carlos do gry xD Bardzo bym sie cieszyl gdyby SAF wystawil w meczu z Arsenalem taki sklad jak w 2 plowie bylo by co ogladac ^^
» 25 kwietnia 2009, 20:34 #3
Pachenko: pięknie xDDD!
przegrywać 2:0, a wygrać 5:2! tak to tylko RED DEVILS potrafią
Glory Glory Man United
» 25 kwietnia 2009, 20:33 #2
karpiu87: To jest właśnie Manchester United! Za to kocha się taki klub!
» 25 kwietnia 2009, 20:32 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.