» 15 kwietnia 2009, 14:33 - Autor:
matheo - źródło: The Times, BBC, DevilPage.pl
Po remisie 2:2 w pierwszym meczu psychologiczna przewaga przed rewanżowym spotkaniem ćwierćfinału Ligi Mistrzów leży po stronie FC Porto. Sir Alex Ferguson zrobi jednak wszystko, aby nie popsuć sobie jubileuszu.
» Po remisie 2:2 w pierwszym meczu psychologiczna przewaga przed rewanżowym spotkaniem ćwierćfinału Ligi Mistrzów leży po stronie FC Porto. Sir Alex Ferguson zrobi jednak wszystko, aby nie popsuć sobie jubileuszu.
Szkocki menadżer zespół „Czerwonych Diabłów” w elitarnych rozgrywkach Champions League poprowadzi w środowy wieczór po raz 150. Aby nie był to ostatni mecz Manchesteru United w tegorocznej edycji z Portugalczykami trzeba wygrać.
Mistrzowie Anglii chcąc myśleć o awansie do półfinału muszą stawić czoła historii. Zdobywcy Ligi Mistrzów nigdy nie udało się bowiem obronić wywalczonego trofeum. Jakby tego było mało FC Porto nie zwykło przegrywać z angielskimi zespołami na własnym stadionie. Na Estádio do Dragão wyspiarze przegrywali 21 razy, wliczając w to porażki United, Arsenalu, Chelsea i Liverpoolu.
Statystycy BBC wyliczyli ponadto, iż „Czerwone Diabły” mają zaledwie 16% szans na awans do kolejnej fazy. Drużyny, które remisowały pierwsze spotkania 2:2 u siebie zazwyczaj odpadały z dalszej rywalizacji.
- Jesteśmy nieźli w odnoszeniu historycznych sukcesów. Jako pierwsza angielska drużyna wygraliśmy Puchar Europy, Premier League i Klubowe Mistrzostwo Świata. Przed nami jeszcze wiele pracy, ale ufam moim zawodnikom, bo na to zasługują – mówi przed meczem sir Alex Ferguson.
Szkot ze swoimi zawodnikami w Lidze Mistrzów przeżywał już prawdziwe huśtawki nastrojów. Niektóre mecze kibicom zapadały w pamięć na długie lata. Tak było chociażby przy okazji pamiętnego półfinału z Juventusem Turyn w 1999 roku. Po remisie na Old Trafford 1:1 na Stadio delle Alpi „Czerwone Diabły” zaprezentowały niesamowitego ducha walki. Przegrywając 0:2 zespół był w stanie się podnieść i ostatecznie wygrywając 3:2 awansował do finału.
- Teraz mamy podobną sytuację do tamtego meczu. Mamy zawodników, którzy mogą powtórzyć ten wyczyn. Możemy to spotkanie wygrać i tylko to się liczy – dodaje Fergie.
Powrót Ferdinanda
Zespół mistrzów Anglii nie gra w ostatnich meczach tak jakby życzyli sobie tego kibice. Punkty w lidze w spotkaniach z Aston Villą i Sunderlandem zapewniał „Czerwonym Diablom” 17-letni Federico Macheda. I choć Włoch zamienia na bramkę niemal każdą piłkę, której się dotknie, to Manchester United musi zdecydowanie poprawić swoją grę.
Rażące błędy zespół sir Alexa Fergusona popełniają zwłaszcza w obronie. Przed tygodniem w meczu z FC Porto to po kiksach defensywy Anglików padały bramki dla Portugalczyków. Cieszyć może zatem powrót do linii defensywy Rio Ferdinanda, który wyleczył już kontuzję pachwiny i we wtorek trenował z pełnym obciążeniem.
- Rio znów zagra z Nemanją Vidicem na środku obrony. Ich gra była fundamentem naszych wspaniałych osiągnięć w defensywie – nie kryje zadowolenia Ferguson.
W składzie na mecz z FC Porto znaleźli się również dwaj Brazylijczycy – Rafael da Silva i Anderson. Jedynym zmartwieniem Szkota jest absencja Darrena Fletchera, która wynika z urazu ścięgna udowego.
Prawdopodobne składy:
Porto: Helton - Sapunaru, Rolando, Bruno Alves, Cissokho - González, Fernando, Raul Meireles - Lisandro, Hulk, Rodríguez
United: Van der Sar - O'Shea, Ferdinand, Vidić, Evra - Anderson, Carrick, Giggs - Ronaldo, Berbatow, Rooney
Początek meczu o godzinie 20:45. Naszej Relacji na Żywo z dzisiejszego spotkania nie będzie ze względu na bezpośrednią transmisję w TVP 2. Zapraszamy do oglądania i kibicowania "Czerwonym Diabłom".
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.