Ferguson przestrzega przed Porto

Ferguson, który ma szansę stać się pierwszym menadżerem wygrywającym Ligę Mistrzów dwa razy z rzędu może liczyć na wsparcie wracających z zawieszeń Wayna Rooneya i Nemanji Vidica. Rosną także szansę na występ innego stopera Diabłów Rio Ferdinanda, który zmaga się z bólem pachwiny. To warte 60 milionów funtów trio ma pomóc Manchesterowi przełamać kryzys formy z ostatnich tygodni.

Jak donosi Sky Sports Ferguson bardzo liczy na wyżej wymienionych zawodników jednak przestrzega przed zlekceważeniem przeciwnika, który w poprzedniej rundzie wyeliminował Atletico Madryt.

- To byłoby nierozsądne myśleć, że przeciwko Porto będzie nam jakoś specjalnie łatwo – dodaje Ferguson dla którego zespołu będzie to drugie spotkanie w odstępie zaledwie 48 godzin.

- Kiedy zespoły walczą na europejskich arenach jako jedyne ze swojego kraju, jak Porto, zawsze wiesz, że będą dawać z siebie wszystko i nie odpuszczą. Na dodatek posiadają w swojej kadrze wielu latynoskich zawodników co daje im naprawdę wielką siłę ognia.

- Poprzez pokonanie Atletico w poprzedniej rundzie pokazali, że są silnym zespołem, który będzie ciężko pokonać. My jednak zrobimy wszystko, zaatakujemy od pierwszych minut, aby jak najlepiej wykorzystać atut własnego boiska.

W pamięci Fergusona jest zapewne jeszcze okres z 2004, kiedy to Portugalczycy wyeliminowali z Ligi Mistrzów Czerwone Diabły.

- To jest kolejny powód dla którego nie wolno ich zlekceważyć – mówi Fergie.

Ferguson przyznaje także, że popełnił błąd podczas doboru obrony na mecz przeciwko Aston Villi w niedzielę. Fergie, który chce wrócić do swojego pierwotnego ustawianie z Evansem i Vidicem na środku obrony nie ukrywa, że wszyscy czekając na powrót Rio Ferdinanda.