W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
» 5 kwietnia 2009, 23:45 - Autor: matheo - źródło: BBC Sport
Mike Phelan był pod wrażeniem meczu pomiędzy Manchesterem United a Aston Villą. W dramatycznych okolicznościach „Czerwone Diabły” pokonały zespół z Birmingham 3:2.
» Asystent sir Alexa jest zachwycony występem młodych zawodników w meczu z Aston Villą
Zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry zdobył 17-letni Federico Macheda, który debiutował w pierwszym składzie mistrzów Anglii.
- To była wielka końcówka bardzo dobrego spotkania. Mecz był otwarty, padło sporo bramek. O nic więcej nie można prosić – przyznał w rozmowie z reporterem BBC Sport Phelan.
Wynik i euforia piłkarzy Manchesteru United po końcowym gwizdku nie oddaje całego obrazu gry „Czerwonych Diabłów” w niedzielnym starciu. Przez sporą część meczu stroną przeważającą byli „The Villans”, a gospodarze popełniali proste błędy.
- Nie broniliśmy dośrodkowań zbyt dobrze. Później dokonaliśmy pewnych zmian w defensywie. Gary Neville wrócił na prawą stronę, a John O’Shea zszedł do środka. W ofensywie było jednak lepiej – ocenił Phelan.
Naturalnie największe słowa uznania za swój występ zebrał Macheda. Młody „Kiko” może być pewny, że w najbliższych dniach w angielskiej prasie będzie o nim głośno.
- Jego występ był bardzo obiecujący. Jest utalentowany, ale wprowadzając go na boisko w tak intensywnym meczu zaryzykowaliśmy. Wykończenie akcji było bardzo dobre. Ma niecałe osiemnaście lat, więc będziemy musieli trochę sprowadzić go na ziemię – stwierdził Mike.
- Nie ważne ile masz lat 18 czy 38, bo w grę musisz wkładać serce. Dziś kibice byli świadkami czegoś wyjątkowego.
Sir Alex Ferguson przed spotkaniem miał spory ból głowy z zestawieniem wyjściowego składu. Z powodu czerwonych kartek nie mogli zagrać Wayne Rooney, Nemnaja Vidić i Paul Scholes, a kontuzje wyeliminowały z gry Andersona, Rio Ferdinanda i Dymitara Berbatowa.
- Oczywiście, że ich brakowało. To członkowie pierwszego zespołu. Nasz dzisiejszy występ pokazał jednak siłę obecnego składu. Młodzi zawodnicy zawsze chcą grać i kiedy wchodzą na boisko w niekorzystnym momencie, dobrze się prezentują, to świetnie wróży na przyszłość.
Phelan zapytany czy dzisiejsze zwycięstwo może mieć kluczowy wpływ na walkę o mistrzostwo kraju odpowiada krótko: - Wciąż zostało sporo spotkań do zakończenia sezonu. Na pewno będzie jeszcze kilka zwrotów.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.