W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Dla Bena Fostera sobotni mecz z Tottenhamem Hotspur był drugim z rzędu w barwach „Czerwonych Diabłów”, w którym wystąpił angielski golkiper. W rozmowie z MUTV Foster przyznał, że stara się robić wszystko, aby pomóc drużynie.
» Ben Foster
- Nie mówimy o wygraniu Poczwórnej Korony. Sezon jest długi, a my nadal gramy we wszystkich rozgrywkach. Będziemy chcieli wygrać każde spotkanie – przyznał po spotkaniu z Tottenhamem Foster.
- Po raz pierwszy od półtora roku zagrałem dwa mecze z rzędu. To miłe uczucie i na pewno doda mi pewności siebie. Nie spodziewam się, że zostanę w bramce na kolejny mecz, bo Edwin jest w fantastycznej formie. Muszę robić jednak wszystko, kiedy dostaję szansę.
Foster w klubowej hierarchii nie czuje się jeszcze bramkarzem numer dwa. Miano pierwszego zmiennika Edwina van der Sara nadal należy bowiem do Tomasza Kuszczaka.
- Nie uważam się za drugiego golkipera. Mamy trzech bardzo dobrych bramkarzy, którzy chcą grać. Na pewnym etapie sezonu musisz się spodziewać, że usiądziesz na ławce. Teraz trochę grałem ja, a wcześniej występował Tomasz – stwierdził Ben.
Angielski bramkarz usprawiedliwił również swoją postawę przy bramce strzelonej przez Romana Pawliuczenkę: - Ładnie strącił tę piłkę i nie miałem przy tym uderzeniu żądnych szans. Musiałem później być w pełni skoncentrowani. Dwie minuty odmieniły przebieg meczu, a my wyszliśmy na prowadzenie.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (4)
SzYnA: wiem ze nie grał duzo czasu i musi dostawac szanse ale ogolnie narazie po jego grze widze że Kuszczak nie musi się martwić o pozycję drugiego bramkarza...
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.