Sir Alex Ferguson wcale nie jest zachwycony wysokim zwycięstwem swych podopiecznych i poproszony o ocenę meczu, kiedy emocje już trochę opadły, powiedział tylko – „Było okej”. Nieco innego zdania są fani Diabłów, którzy wreszcie doczekali się pewnego, wysokiego zwycięstwa 3:0 nad Southampton.
» Fergie nie cieszył się jak dziecko
Bramki dla Manchesteru United strzelali Danny Welbeck, Nani z karnego oraz Darron Gibson. Zadanie Mistrzom Anglii ułatwił jeszcze w pierwszej połowie Matthew Patterson, który za brutalny faul na Vidicu musiał przedwcześnie zakończyć grę w tym meczu. Mimo tak dobrej gry swoich zawodników i tak dobrego wyniku przed własną publicznością, sir Alex Ferguson nie był jednak zbyt wylewny przy wyrażaniu swego szczęścia.
- Myślę, że było dobrze – zwierzył się Szkot dziennikarzowi Setanta Sports. – W ich zespole było wielu młodych zawodników, a co za tym idzie także brak doświadczenia. Przez to raczej nie spodziewano się dzisiaj innego scenariusza niż ten, który nastąpił. Może i mogliśmy wygrać wyżej, ale 3:0 jest i tak satysfakcjonującym wynikiem w meczu z młodym zespołem.
- Nie było naszym celem upokorzenie ich, bo to młody zespół, który dostaje nieźle w kość, bo walczy o utrzymanie w The Championship. Mam jednak nadzieję, że uda im się pozostać w tej lidze, bo to dobrze, gdy młodzież opanowuje świat futbolu.
Fergie sprytnie ominął pytanie odnośnie bramki strzelonej przez Welbecka (została ona zdobyta ze spalonego – przyp. red.) i stwierdził, że ten napastnik bardzo dobrze wróży United na przyszłość.
- Dobrze zrobił. Ma dobry temperament, chęć do gry, a cały czas rośnie, więc zdarzają mu się czasem słabsze momenty w meczu. W każdym razie nie mam żadnych wątpliwości co do jego zdolności.
Po otwarciu wyniku przez Welbecka, zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy na 2:0 podwyższył strzałem z rzutu karnego Nani. Także przy tej bramce nie było stu procentowej pewności, że sędzia słusznie postąpił pokazując na jedenastkę.
- Trudno w tym wypadku osądzić jak to było z tym karnym. Może jest tak dlatego, że obrońca akurat podnosił rękę do góry i wtedy trafiła w niego piłka. Nie wiem, naprawdę sam nie mam opinii na ten temat.
O wiele bardziej stanowcze podejście do tego problemu miał manager ‘Świętych’ - Jan Poortvliet.
- Moim zdaniem to było już naciąganie. Czasami czytam, a nawet oglądam wywiady z Arsene Wengerem i muszę przyznać, że w większości wypadków ma rację – Kiedy grasz przeciwko Manchesterowi United nigdy nie ma rozwiązania problemu na twoją korzyść. Bardzo mi przykro, źle się z tym czuję, że moi piłkarze tak ciężko pracowali, a dostali takie coś. Zasłużyli na więcej.
Słów swego trenera nie poparł bramkarz Southampton – Kelvin Davis i przyznał, że decyzja o przyznaniu karnego była słuszna.
- Z miejsca, w którym stałem to wyglądało bardzo przejrzyście – piłka trafiła go w rękę. Obrońca w murze wystawiający rękę do góry? Nie, tak się nie robi.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.