Alvaro Arbeloa uważa, że FC Liverpool jest w stanie pokonać Manchester United nawet bez swoich największych gwiazd. W zespole Rafy Beniteza nie zobaczymy bowiem Stevena Gerrarda oraz Fernando Torresa. Jak zakończy się zatem jeden z największych szlagierów na Wyspach? Czy osłabiony Liverpool pokona, także nie najmocniejsze Czerwone Diabły?
» Wystep Gerrarda pod znakiem zapytania
Wszystko wskazuje na to, że dwójka ofensywnych graczy The Reds nie zagra w nadchodzący weekend na Anfield Road z powodu kontuzji. Kapitan drużyny z Liverpoolu jest po operacji pachwiny, natomiast Torres boryka się z problemami w kolanie. Obaj panowie nie trenowali w tym tygodniu, ale nadal liczą się w walce z czasem, aby udowodnić swoją sprawność przed meczem z United.
Z pewnością powrót obu piłkarzy dodałby dużo mocy atakowi gospodarzy, ale Arbeloa jest przekonany, że nawet bez nich podopieczni Beniteza dadzą radę pokonać Manchester United.
- Fernando i Stevie są dla nas naprawdę ważnymi zawodnikami, prawdopodobnie najlepszymi w drużynie. Wiemy jednak, że jesteśmy bardzo silną grupą i damy radę także bez nich, nadal możemy pokonać Manchester.
- Czeka nas ciężki mecz, jednak oni też łatwo mieć nie będą. Ich obrońcy będą musieli zagrać przeciwko takim nazwiskom, jak Benayoun, Kuyt czy Keane. To dla nas bardzo ważne, bo jesteśmy wspaniałym zespołem ze świetnymi piłkarzami. Myślę, że możemy odnieść sukces, mamy w końcu takich ludzi jak Robbie Keane, który jest świetnym napastnikiem.
W zespole z Liverpoolu jest jeden gracz, który już drugi raz w karierze będzie debiutował w nowym klubie przeciwko Czerwonym Diabłom. Mowa tutaj o Albercie Rierze, który w swoim debiucie dla Manchesteru City zgarnął ze swoją drużyną trzy punkty w derbowym meczu. Teraz na Anfield będzie szukał kolejnych punktów, aby mógł uznać, że ma szczęście do debiutów przeciwko United.
- Grałem raz z nim podczas meczu Hiszpania – Włochy i myślę, że jest bardzo dobrym zawodnikiem. Dotąd nie mieliśmy takiego gracza jak on, więc jest dobrym wzmocnieniem. Uważam, że dla nas jest szczególny, ponieważ grał przez jakiś czas dla Manchesteru City. Wszyscy hiszpańscy piłkarze z klubu już z nim rozmawiali. Kiedy może władać ojczystym językiem w szatni, też jest mu łatwiej.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.