Nani podtrzymał kolegę na duchu
» 25 kwietnia 2008, 10:02 - Autor:
matheo - źródło: wlasne
Portugalczyk Nani przyznał, że musiał pocieszać swojego rodaka Cristiano Ronaldo, po tym jak ten nie strzelił rzutu karnego w półfinałowym meczu Ligi Mistrzów z FC Barceloną. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
- Po meczu w szatni musiałem wesprzeć Cristiano, bo był bardzo przybity tym rzutem karnym – przyznał Nani.
- Wszyscy go pocieszali. Przez cały sezon był dla nas niezwykle istotnym ogniwem. Wygrał dla nas sporo meczów. Będziemy gotowi, aby Barcelonę wyeliminować na – dodał Portugalczyk.
TAGI
Najchętniej komentowane
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.