Sprzedany kilka dni temu do Sunderlandu Phil Bardsley stwierdził, że przeniósł się do ekipy Czarnych Kotów, gdyż pragnął grać pod kierownictwem Roy’a Keane’a. Transfer miał miejsce we wtorek.
» Bardsley zawsze chciał grać u Keane'a
Młody Anglik miał okazję widzieć Keano, gdy ten grał jeszcze w Manchesterze. Teraz ma nadzieję, że zostanie dobrze przyjęty przez swego nowego trenera i, że nie zawiedzie jego oczekiwań.
- Zawsze chciałem grać w Premiership. Pragnąłem też, aby Roy Keane został kiedyś moim trenerem. Teraz, gdy to się spełniło, stoi przede mną wielka szansa. Jako piłkarz Manchesteru United, zawsze wymagał od swoich kolegów, aby dawali z siebie wszystko – nie ważne czy był to mecz, czy trening. Jestem przekonany, że jako manager też będzie potrafił mnie odpowiednio zmotywować. On jest stworzony do wygrywania, ma to już we krwi. Już nie mogę się doczekać, kiedy zostanę częścią jego drużyny. – powiedział Bardsley.
Były obrońca United jest już trzecim nabytkiem Sunderlandu w styczniu. Podpisał on umowę, która kosztowała 2 miliony funtów. Wiąże go ona z zespołem Keane’a na 3.5 roku. Będzie on występował na prawej obronie – pozycji, która w ostatnim czasie przyprawiała irlandzkiego szkoleniowca o ból głowy.
- Grałem już w wielu meczach w The Championship, w kilku w Premierhip, ale czasami nawet to bywa zbyt mało. Z Manchesteru wyjeżdżałem na wypożyczenia do Aston Villi, Rangersów, Sheffield United. To pozwalało mi nabrać doświadczenia, grać co tydzień. Tutaj chce się jak najszybciej odnaleźć i wejść do pierwszego składu. Na prawej flance czeka mnie wiele pracy. Mamy jednak wyrównany zespół, a każdy broni na boisku swojego terytorium. – kończy Bardsley.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.