- Z każdym kolejnym lotem martwię się coraz bardziej. Moja żona również niezbyt dobrze znosi dalekie podróże. Im więcej z nią podróżuję, tym bardziej mnie ona denerwuje, a grając w klubie takim, jak Manchester United, trzeba podróżować całkiem sporo. Coraz częściej, gdy wchodzę na pokład, mam wrażenie, że coś pójdzie nie tak – powiedział Vidic.
- Bardzo podziwiam Bobby’ego Charltona. Znajdował się on w samolocie, który 49 lat temu rozbił się na lotnisku w Monachium, a wciąż podróżuje drogą powietrzną. Jest bardzo odważnym facetem. Ja z pewnością bym sobie z tym nie poradził.
Serb wypowiedział się także o swoich kolegach z drużyny, którym jak twierdzi, zawdzięcza bardzo wiele.
- Trenowanie z piłkarzami, jak Rooney, Ronaldo, Tevez czy Saha to po prostu coś niesamowitego. Nie chodzi tu jednak tylko o tą czwórkę. W naszym zespole jest mnóstwo świetnych piłkarzy. W większości są to ludzie, którzy nie boją się pojedynków jeden na jednego.
- Taka sytuacja jest bardzo korzystna, ponieważ w drużynie jest ciągła rywalizacja o miejsca w pierwszym składzie. Wszystko rozgrywa się na treningach, które czasem są bardzo ciężkie. Pozwalają mi one jednak pozostać w optymalnej formie – zakończył Nemanja Vidic.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.