Jak powszechnie wiadomo, już jutro zawodnik WHU, Carlos Tevez, miał przejść testy medyczne w Manchesterze, które są zazwyczaj ostatnim krokiem przed sfinalizowaniem transferu. Jednak włodarze Czerwonych Diabłów nie dostały na to pozwolenia od aktualnego klubu Argentyńczyka.
» Czy Carlos Tevez zasili wreszcie szeregi United?
Tevez przyleciał dziś do Manchesteru prosto z Ameryki Pd., aby poddać się wspomnianym testom, jednak działacze londyńskiego klubu nie mogą wyrazić na to zgody, dopóki oficjalnie nie zostanie zaakceptowana złożona im oferta. West Ham pozostaje w tej sprawie nieugięty, twierdząc, że zawodnik ma kontrakt ważny przez następne trzy lata. Kolejną rzeczą, która blokuje transfer, są niewyjaśniony sprawy z agentem zawodnika, Kia Joorabchianem. Agent Teveza utrzymuje, że jego firma (Media Sports Investments) jest właścicielem praw do zawodnika, który uzgodnił już osobiste warunki kontraktu z Manchesterem United.
Dyrektor wykonawczy United, David Gill, który obecnie przebywa w Japonii wraz z całym zespołem powiedział wczoraj, że testy Carlosa Teveza odbędą się w tym tygodniu, jednak zaznaczył również, że cała sprawa nieco się skomplikowała.
- Na dobrą sprawę, współpracujemy aż z czterema stronami: zawodnikiem, klubem WHU, firmą, która posiada prawa do zawodnika oraz władzami Premier League. Wszystko jest w toku a testy medyczne powinny odbyć się jeszcze w tym tygodniu.
Argentyński napastnik napisał nawet odpowiedni wniosek do działaczy z Londynu, aby ci zwolnili go z warunków umowy, jednak nie został on zaakceptowany. Władze Premier League również zajęły stanowisko w tej sprawie i powiedziały, że oczekują aby większość kwoty, na którą opiewa kontrakt zawodnika pozostała w klubie z Londynu, a nie trafiła w ręce agenta zawodnika, jako rekompensata za nie wywiązanie się z warunków umowy. Przypomnijmy, że Kia Joorabchian ma ostatnio problemy z prawem, co również odbija się na całej sytuacji.
Jak więc widać każdy ma coś do powiedzenia, a porozumienia w sprawie transferu Teveza do United jak nie było, tak nie ma. Pozostaje nam tylko czekać i mieć nadzieję, że w końcu wszystkie strony dojdą do porozumienia i umożliwią utalentowanemu Argentyńczykowi dalszy rozwój.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.