Wzruszająca historia o dzieciństwie
» 18 czerwca 2007, 11:06 - Autor:
gosc - źródło: wlasne
Transfer Naniego na Old Trafford stał się faktem, brakuje jeszcze kilku formalności i skrzydłowy stanie się pełnoprawnym Czerwonym Diabłem. Głos w tej sprawie postanowiła zabrać ciocia Portugalczyka, która przybliżyła nam losy młodzieńca. Luis Carlos Almeida da Cunha został porzucony przez rodziców, a jego wychowaniem zajęła się właśnie kochająca ciocia. Warunki ku temu nie były jednak zadowalające, bo przyszło im mieszkać w rozwalającym się domku z jedną sypialnią. Położenie również pozostawiało wiele do życzenia, w końcu przepełniona przestępczością dzielnica Lizbony to nie jest najlepsze miejsce dla dorastającego chłopca.
47-letnia Antonia Almedia wyznała The Sunday Mirror - „Nani dorastał wokół biedy i cierpienia, lecz walka o przetrwanie uczyniła go właśnie takim mężczyzną i piłkarzem, jakiego dziś możemy oglądać.”
Jego rodzice – Maria i Domingos – wyemigrowali z Cape Verde, grupie wysp na Oceanie Atlantyckim przy zachodnim wybrzeżu Afryki. Nani miał tylko pięć lat, gdy jego ojciec wyjechał na wakacje do rodzimego miejsca, po czym nigdy nie wrócił. Dwa lata póĽniej chłopak w piłkarskim klubie odnalazł życiową szansę, która odmieniła jego życie na dobre.
„Ojciec Naniego wyjechał, a kilka lat póĽniej jego matka przeniosła się do Holandii, dlatego zajęłam się nim tak, jakby był moim własnym dzieckiem. Jak długo sięga moja pamięć, tak on zawsze grał w piłkę. Grał po sześć czy siedem godzin każdego dnia, wszędzie i z każdym, udając swojego bohatera Luisa Figo. Futbolówka towarzyszyła mu nawet podczas snu. Mając osiem lat, poszedł na mecz starszego brata, który grał w lokalnym zespole Real Sport Lube Massama. Nani nie potrafił znieść tego, iż sam nie mógł wybiec na boisko.”
„Zwodem potrafił minąć starszych od siebie graczy. Jeden z trenerów natychmiast zauważył jego talent i zapytał go o powrót. Nie minął rok, a już podpisał kontrakt. Od tego momentu jego życiem zawładnął futbol. Swoim przyjaciołom zawsze powtarzał, że jeśli będzie pracował ciężko, pewnego dnia trafi do Manchesteru United. Wszyscy go wówczas wyśmiewali. Jednak udowodnił swą ciężką pracą i determinacją, iż wszyscy byli w błędzie.”
„Jego rówieśnicy wybierali drogę przestępczości i narkotyków, natomiast Nani trenował. Codziennie musiał przechodzić piechotą trzy mile na trening, po czym tym samym sposobem wrócić, ponieważ nie było nas stać na pociąg. Jeśli się spóĽniał, musiał korzystać z pociągu i unikać opłaty. Pewnego dnia policja przyprowadziła go do domu i spisała za podróże bez biletu. Jednak nic nie mogło go powstrzymać przed grą.”
Matka Naniego – Maria do Ceu Almeida – opuściła Portugalię i udała się do Holandii, by rozpocząć nowe życie. Jej syn miał wówczas zaledwie 12 lat.
„Sytuacja rodzinna jest bardzo skomplikowania. Lecz rok temu zabrałam Naniego do Cape Verde, by spotkał ojca po raz pierwszy, odkąd wyjechał. To było bardzo emocjonalne spotkanie. Teraz znów utrzymują ze sobą kontakt. Natomiast jego matka Maria powróciła do Portugalii i również robią postępy” – zakończyła ciocia skrzydłowego.
TAGI
Najchętniej komentowane
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.