Osiem lat temu, 26 maja 1999 roku w Barcelonie, na stadionie Camp Nou rozgrywany był finał piłkarskiej Ligi Mistrzów. Bayern Monachium musiał zmierzyć się z nowym Mistrzem Anglii i zdobywcą Pucharu Anglii, Manchesterem United, który był o krok od uzyskania Potrójnej Korony. Kto po 90 minutach tego wspaniałego widowiska spodziewałby się, że drużyna przegrywająca jedną bramką, ratowana raz przez słupek, raz przez poprzeczkę wygra to spotkanie bez koniecznego rozgrywania dogrywki?
W 6. minucie meczu prowadzenie objęli Niemieccy piłkarze. Mario Basler strzelił precyzyjnie z rzutu wolnego, piłka przeleciała między zawodnikami stojącymi w murze. Alex Ferguson zdecydował postawić wszystko na jedną kartę. Zdjął z boiska Blomqvista i Cole’a, a ich miejsce zajął Teddy Sheringham wraz z Ole Gunnarem Solskjaerem. Anglik z Norwegiem strzelili bramki w ostatnich minutach spotkania, w trakcie trzech doliczonych do regulaminowego czasu gry minut. Sheringham uczynił to po 36 sekundach, a Solskjaer po dwóch minutach i 17 sekundach. Paul Scully, wieloletni kibic Manchesteru United na jednej z angielskich stron opisał swoje wrażenia z tej pamiętnej nocy w Barcelonie.
„Atmosfera wokół mnie podczas całego spotkania była elektryzująca. Musiałem tylko uwierzyć w to, że znajdowałem się na stadionie, na którym przez większą część meczu śpiewałem z innymi angielskimi kibicami. Za każdym razem, gdy oglądałem się dookoła Camp Nou byłem zszokowany kolorami, jakimi był zapełniony ten wspaniały obiekt. Do dziś pamiętam ten szum, jaki rozbrzmiewał na stadionie, kiedy Niemcy zostali nagrodzeni rzutem wolnym sprzed pola karnego. Piłkarze Bayernu szybko jednak strzelili nam bramkę i znów ledwo co zaczęliśmy spotkanie, a musieliśmy już odrabiać straty. Przez resztę pierwszej połowy byliśmy „duszeni” przez rywali. To my atakowaliśmy, ale oni czekali na nasze błędy i byli o krok od ich wykorzystywania.
Smutny byłem, gdy wraz z początkiem drugiej odsłony meczu zobaczyłem na murawie Blomqvista, grającego wtedy niezbyt dobrze. Wiedziałem, że prędzej czy póĽniej i tak zostanie zdjęty z boiska. Wyczekiwanie było straszne, to było to, na co czekałem od 21 lat, gdy po raz pierwszy widziałem United grających na europejskich boiskach. Zmiana Szwedza nadeszła dwadzieścia minut przed końcem i Diabły zaczęły grać systemem 4-3-3.
Pamiętam jak w doliczonym czasie gry do rzutu rożnego podszedł David Beckham. Modliłem się, żeby piłka wpadła do siatki. Na pole karne wbiegł Peter Schmeichel, a piłka póĽniej jakimś cudem trafiła pod nogi Giggsa, ten skierował ją swoją prawą nogą w stronę bramki. Mając otwarte usta, zrobiłem krok do przodu i już podnosiłem swoje ręce w górę i nagle Teddy Sheringham ledwo co zmienił tor lotu piłki swoim butem. Długo czekałem na potwierdzenie zdobytej bramki, spojrzałem na sędziego głównego, oraz na liniowego. Żaden z nich nie protestował, gol zdobyty prawidłowo. Objąłem faceta stojącego obok mnie i krzyczeliśmy razem ciesząc się niesamowicie z tego wyniku. Krzyczałem „tak, tak, tak!”.
Wróciliśmy do gry i razem z grupką kibiców obok mnie zaczęliśmy śpiewać różnego rodzaju piosenki. Niemcy byli zrozpaczeni, nie mogli znieść tego, że znów jest remis. Pamiętam, że piłka została wrzucona na naszą połowę, rywale byli w jej posiadaniu. Modliłem się, by sędzia wreszcie użył swojego gwizdka. Wszyscy dookoła krzyczeli „wybij ją”, gdy piłka na moment znalazła się pod nogami jednego z naszych zawodników. Przejął ją Solskjaer i wydawało się, że chce zagrać pod niemiecką bramkę. Myślałem, że teraz zakończy się spotkanie, ale na szczęście wywalczyliśmy kolejny rzut rożny. Beckham wrzucił piłkę, przedłużył ją Sheringham i do końca nie pamiętam co się dalej wydarzyło. Zobaczyłem po prostu, że siatka w bramce się trzęsie, a piłka odbijała się za linią bramkową. Ponownie spojrzałem na arbitrów i nie wierzyłem, jak mogliśmy znów strzelić bramkę! To trwało zapewne sekundy, ale w moim odczuciu minęły wieki, zanim zorientowałem się ze zdobytego gola. To co się wydarzyło nie było nawet w moich najskrytszych marzeniach. Wykrzyczałem „taaaaak” i tańczyłem z ludĽmi zasiadającymi obok mnie.
Moja głowa mówiła mi, że to nie może być prawda, ale moje ciało świętowało z osiągniętego rezultatu. Manchester United został Mistrzem Europy! Wspaniałym doświadczeniem było ujrzenie całej dekoracji triumfatorów Klubowych Mistrzostw Europy.”
Manchester United:
Schmeichel
G.Neville, Johnsen, Stam, Irwin
Beckham, Butt, Blomqvist (Sheringham 67’), Giggs,
Cole (Solskjaer 81’), Yorke.
Bayern Monachium:
Kahn
Babbel,Kuffour, Matthaus (Fink 79),Effenberg
Basler (Salihamidzic 89’), Jeremies, Tarnat
Jancker, Zickler (Scholl 70’), Linke.
„Historia została utworzona. Manchester United znów został Mistrzem Europy i nikt nie wygra Pucharu Europy w bardziej dramatyczny sposób niż oni. Mistrzowie Europy, Mistrzowie Anglii, zdobywcy Pucharu Anglii – wszystko, co ich serca pragnęły” – powiedział wraz z końcem spotkania angielski komentator telewizji ITV, Clive Tyldesley.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.