Ole Gunnar Solskjaer przyznał, że nie sądził, iż kiedykolwiek będzie jeszcze częścią drużyny, która zdobywa trofea. Norweg spędził praktycznie trzy ostatnie sezony na walce z poważnymi kontuzjami kolana. Nawet sir Alex Ferguson nie wierzył, że Ole zdoła jeszcze kiedyś zagrać.
Podczas przedsezonowych przygotowań, kiedy napastnik powrócił już do zdrowia, zobowiązał się on wywalczyć z zespołem dublet w tym roku.
11 bramek zdobytych prze 34-letniego strzelca robi wrażenie. Ważne jest również to, że gdy w zespole pojawiły się liczne kontuzje, Solskjaer potrafił godnie zastąpić nieobecnych graczy.
Podczas, gdy z urazem zmaga się Louis Saha, Ferguson postanowił posadzić norweskiego napastnika na ławce rezerwowych, w finałowym spotkaniu Pucharu Anglii przeciwko Chelsea. Ole w przeciągu ostatnich lat nawet nie przypuszczał, że będzie częścią składu na tak ważne spotkanie.
„Patrzę w mój pamiętnik i zaczynam sobie uświadamiać, że jestem bardzo blisko tego, co postanowiłem przed sezonem” – powiedział Solskjaer.
„Powinienem być zadowolony, jednak przypuszczam, że nie będę miał okazji zagrać tego dnia razem z Crisem lub Rooneyem.”
„W obecnej drużynie jest tyle energii i młodości, że móc być jej częścią to dla mnie prawdziwy zaszczyt.”
Gary Neville, podobnie jak Saha, również jest zmuszony do oglądanie meczu z trybun. Ole będzie więc jednym z trzech zawodników, którzy grali już w finale tych prestiżowych rozgrywek na Wembley.
Pozostała dwójka to Paul Scholes i Ryan Giggs, który założy kapitańską opaskę. Grają oni ze sobą od tak dawna, że łączy ich pewna więĽ, której prawdopodobnie nic nie jest w stanie już zniszczyć.
„Oni zawsze byli częścią mojego życia. Momenty, kiedy mogłem z nimi grać w piłkę, są jednymi z najprzyjemniejszych w całym moim życiu.”
Neville, Giggs, Scholes i Solskjaer zdobyli osiem lat temu ‘Potrójną Koronę’. W tym roku też mieli taki plan, jednak na drodze stanął im AC Milan, który pokonał drużynę Manchesteru United na San Siro i tym samym uniemożliwił powtórzenie tego wspaniałego wyczynu.
Mimo wszystko, czwarty ‘dublet’ w historii nie byłby wcale złym zakończeniem sezonu. Pomimo tego, iż naprzeciw siebie wyjdą dwie najlepsze ‘jedenastki’ w Anglii, Solskjaer nie spodziewa się gradu bramek w tym spotkaniu.
„Kiedy gramy z Chelsea, wszyscy spodziewają się twardego futbolu i niewielu goli. Jest to już swego rodzaju regułą w spotkaniach o stawkę. Jednak tym razem padnie szybka bramka i mecz stanie się bardziej otwarty.”
„Dużo trenowaliśmy w tym tygodniu i wiem, że jesteśmy dobrze przygotowani.”
„Być częścią pierwszego finału na Wembley jest wspaniale. Jeśli będę miał wejść na ostatnie minuty i zdobyć bramkę, zrobię to” – zakończył norweski strzelec.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.