Glazerowie omijają United z daleka

Nikt z rodziny Glazerów nie był widziany na meczu w ciągu ostatniego miesiąca. Stanowi to duży kontrast w porównaniu do metod zarządzania FC Liverpoolem przez jego amerykańskich właścicieli - Toma Hicksa oraz Georga Gilletta.

"Jest to słuszna kwestia"- powiedział dla gazety The Times pracownik biznesu Glazerów.

"Ale to pokazuje, że ich obecność na spotkaniach jest niemalże obowiązkowa. To Ľle oczekiwać od nich obecności na każdym meczu. Ale to nie znaczy, że nie interesują się klubem. Są naprawdę zafascynowani Manchesterem United. Z zapałem oglądają każdy mecz. Czy fakt, że nie ma ich zawsze na stadionie oznacza, że nie są zaangażowani w drużynę? Myślę, że nie."

"Glazerowie są krytykowani bez względu na to czy pojawią sie na meczu czy też nie"- dowiadujemy się z innego Ľródła. "Jeśli nie ma ich na stadionie ludzie mówią, że nie interesują się klubem. Gdy pojawią się na spotkaniu, ludzie posądzają ich o szukanie uznania w drużynie. Są skazani na krytykę."