Starcia włoskiej policji z angielskimi kibicami

Wydawało się, że takie coś już się nie wydarzy na trybunach podczas spotkania w rozgrywkach o Puchar Europy. Półtora miesiąca póĽniej w Rzymie, na Stadionie Olimpijskim doszło do podobnego zajścia – niestety, pokrzywdzeni zostali po raz drugi sympatycy Manchesteru United.

„Zaobserwowałem kilka latających przedmiotów i walczących policjantów. My, UEFA będziemy czekać na raporty naszych delegatów, a swoje postępowanie będziemy także opierać na nagraniach telewizyjnych, by zobaczyć co tam właściwie się wydarzyło. We Włoszech za bezpieczeństwo na stadionie odpowiada policja, inne osoby nie mogą nic zrobić. Będziemy musieli także dowiedzieć się, co takiego zrobili kibice Manchesteru United, ponieważ kilka tygodniu temu w Lens także brali udział w podobnej bójce” – mówił po wczorajszym spotkaniu William Gaillard, człowiek odpowiedzialny za sprawy komunikacyjne w Lidze Mistrzów.

Efektem tych nieszczęsnych zamieszek jest pobyt 18 kibiców Manchesteru United w szpitalu, dwóch z nich doznało urazu podczas kłótni z Włochami po zakończeniu spotkania. Nieoficjalnie mówi się, że całą sytuację wszczęli Rzymscy „Ultras”, sympatyzujący się w tego typu bójkach.

„Osiemnaście sympatyków Manchesteru United trafiło do lokalnego szpitala, gdzie udzielona im została pomoc medyczna. Szesnastu z nich zostało zwolnionych, ale dwóch pozostanie tam jeszcze przez jakiś czas. Dwóch kibiców Romy także zostało przywiezionych do szpitala. Będziemy kontynuować tę sprawę, oglądając nagrania z taśmy. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do podobnych wybryków” – powiedział rzecznik klubu.

Będziemy musieli poczekać, jaki werdykt wyda UEFA. Możemy się spodziewać kar finansowych dla angielskiego klubu. Gdy 20 lutego dochodziło do przepychanek z francuską policją, United zostało „nagrodzone” grzywną w wysokości 6,300 tysięcy funtów. OSC Lille musiało zapłacić o wiele więcej, bo aż 42 tysiące. Spowodowane było to tym, że zamieszki odbywały się na stadionie, gdzie gospodarzem była ekipa z Francji. UEFA swoją decyzję poparła tym, że działacze klubu nie dopilnowali porządku na trybunach.

„Włoskie prawo mówi nam, że policja jest odpowiedzialna za ludność zgromadzoną na stadionie. Obiekty we Włoszech należą do miasta, klub nie ma ich na własność” – wyjaśniał Gaillard dziennikarzom dlaczego policja zdecydowała się na tak zaostrzone środki.

Tak jak po ostatnich starciach na stadionie w Lens znalazło się wielu kibiców, którzy chętnie opowiedzą co działo się wczorajszym wieczorem na Stadio Olimpico w Rzymie. Kilku z nich przedstawiło swoje zeznania w mediach. Pierwszą osobą okazała się Carla Lyes z Rusholme, która trafiła do szpitala ze zwichniętym nadgarstkiem. Została ona uderzona czymś w rękę, gdy policjant zorientował się, że 23-letnia kobieta nagrywa całe to wydarzenie swoją kamerą.

„Policja po prostu nie chciała, żebym nagrywała to, co oni w tym czasie robili. To było okropne. Jeden z kibiców miał całą głowę we krwi, drugi był nieprzytomny, ale policja dalej atakowała. Zaczęłam wrzeszczeć, krzyczeć żeby przestali, ale mnie zignorowali. Nie mówili nic, po prostu pałowali. Po moim urazie można zauważyć, jaka była policja. Starałam się utrzymać moją kamerę, ich taktyka była obrzydliwa.”

„Podczas meczu w sektorze kibiców AS Romy nie było żadnego policjanta, cały czas stali przy nas. Powinni stać po obu stronach, ale tamci ich nie obchodzili. Czekali dopóki coś się nie zacznie, żeby mogli nas bić. Zachowywali się jak banda zwierząt” – dodał 27-letni David Dunning, jeżdżący z Manchesterem United na każde wyjazdowe spotkanie w tym sezonie.