Ferguson: Mamy wielką szansę

We wczorajszym spotkaniu na Stadio Olimpico w Rzymie AS Roma pokonała ekipę "Czerwonych Diabłów" dwa do jednego, po bramkach Rodrigo Taddei'ego oraz Mirko Vucinica. Honorowe trafienie dla United zdobył Wayne Rooney, po znakomitym podaniu od Ole Gunnara Solskjaera.

Biorąc pod uwagę fakt, że Manchester przez prawie sześćdziesiąt minut spotkania grał w osłabieniu, po tym jak Paul Scholes opuścił boisko za dwie żółte kartki, sir Alex Ferguson nie krył swojego zadowolenia z ostatecznego rezultatu spotkania, który stawia United w dobrej sytuacji przed rewanżem.

"Na Old Trafford będziemy mieć fantastyczną szansę, nie martwię się o to" - powiedział Ferguson.

"Wszystko jest świetnie i prosto zbalansowane, ponieważ to oni mają zwycięstwo, więc my będziemy musieli zaatakować i strzelić bramkę. Kiedy to zrobimy, losy spotkania będą zupełnie inne i to Roma będzie potrzebowała trafienia, zatem będą zmuszeni się otworzyć."

"Myślę, że grając w dziesięciu przeciwko dwunastce Romy przez godzinę to dla nas dobry wynik i bramka strzelona na wyjeżdzie może okazać się kluczowa. Powiedziałem już wcześniej, że jeśli strzelimy gola, będzie to dla nas olbrzymia szansa na awans do kolejnej rundy."

"Cieszę się ze zdobycia tej bramki, ponieważ w drugiej połowie zostaliśmy zmuszeni do głębokiej defensywy i udało nam się przetrwać. Roma stale atakowała, w czym jest bardzo dobra i miała sporo okazji do strzelenia gola" - dodał.

Sir Alex Ferguson pochwalił również Wayne'a Rooney'a za bramkę na Stadio Olimpico. Warto dodać, że było to pierwsze trafienie 21-letniego Anglika w Lidze Mistrzów od czasu debiutu w Manchesterze United, kiedy to zaaplikował tureckiemu Fenerbahce hat-tricka.

"To był świetny gol i prawdopodobnie lepszego w tym spotkaniu nie zobaczyliśmy. Fantastyczne podanie i wyśmienite wykończenie, na które składa się bardzo dobry strzał oraz zimna krew Wayne'a. Potem myślałem, że Roma zacznie grać nerwowo, lecz udało im się strzelić drugą bramkę, przy której dopisało im szczęście" - dodał.

Ferguson stanowczo powiedział, że nie będzie miał pretensji do Edwina van der Sara o drugą bramkę dla Romy, kiedy to po atomowym uderzeniu Manciniego Holender sparował uderzenie przed siebie, gdzie czekał Mirko Vucinic, który dopełnił formalności i skierował piłkę do prawie pustej bramki.

"Nie sądze, żeby Edwin mógł więcej zrobić w tej sytuacji, być może mógł przerzucić piłkę nad poprzeczką, lecz takie strzały są ciężkie do obrony i mieli trochę szczęścia, że udało im się strzelić bramkę w taki sposób."

Szkot jest zadowolony również z powrotu po kontuzji Darrena Fletchera, dzięki któremu menedżer "Czerwonych Diabłów" będzie miał większe pole manerwu w środku pola.

"Kilku naszych graczy jest kontuzjowanych, w tym Park Ji-Sung, Patrice Evra, Gary Neville czy Mikael Silvestre, lecz stale pokazujemy, że potrafi sobie bez nich poradzić. Bardzo cieszę się z powrotu Darrena Fletchera, kolejnego piłkarza, który posiada niesamowitą energię w środku pola, więc dobrze jest mieć go z powrotem w składzie, ponieważ sezon wkracza w decydującą fazę. Zawsze w linii pomocy zagrać może Ryan Giggs, także mamy w czym wybierać." - zakończył.