Smithy zadowolony z powrotu

Reprezentant Anglii powrócił wczoraj do pierwszego składu „Czerwonych Diabłów” po tym jak w lutym ubiegłego roku doznał okropnego złamania nogi z przemieszczeniem kostki. 13 miesięcy rehabilitacji i treningów pozwoliły mu powrócić na boisko. W swoim pierwszym występie od ponad roku od pierwszej minuty spotkania zachwycił wszystkich. Pokazał zadziorność, z której słynął przed urazem. Sam zawodnik nie krył zadowolenia ze swojej gry.

„Moim celem był powrót do tego Alana Smitha przed kontuzją. Menadżer był wspaniały, dając mi taką możliwość. Myślę, że mógłbym wcześniej wrócić do gry w wielu innych klubach i grać jak wcześniej. Mecz z Middlesbrough był dla mnie idealną okazją” – mówił Smith.

Anglik wyznał też, że był bardzo zdenerwowany przed spotkaniem z drużyną Garetha Southgate’a. To wszystko dlatego, że ostatni raz na Old Trafford grał on w grudniu 2005 roku. Nie wiedział jak przyjmą go kibice po ponad rocznej rozłące.

„Byłem bardzo przejęty w tunelu, ale miałem jednocześnie szeroki uśmiech na mojej twarzy! Czasami po dłuższej przerwie trudno jest powrócić do gry, ale chłopcy dobrze mną pokierowali. Rozgrywanie spotkań w najlepszych drużynach z najlepszymi piłkarzami pokazuje piękno piłki nożnej. Wiem, że w Manchesterze United otrzymałem taką szansę. Było wiele spekulacji na temat mojej przyszłości, ale nie było takich nigdy pomiędzy mną a klubem. Jestem dumny, że mogę grać w tym klubie i miejmy nadzieję, że moja forma to udowodni.”

Zwycięstwo nad Middlesbrough oznacza, że Manchester United w dalszym ciągu ma szansę na triumf we wszystkich trzech rozgrywkach w jakich uczestniczy. Mowa tu oczywiście o Pucharze Anglii, Premiership i Lidze Mistrzów.

„Być częścią takiej drużyny jaką jesteśmy, mającej szanse na wygraną kilku pucharów jest fantastyczne. Właśnie dlatego tak ciężko pracowałem. Miejmy nadzieję, że kiedy nadejdą trudne czasy, będą tym zawodnikiem, który wejdzie na boisko i wykona swoją pracę. Każdy z chłopaków chce wygrywać” – zakończył Smith.