Ferguson nie pozostaje dłużny

W 2003 roku zaczęła się kariera byłego kapitana reprezentacji Anglii w Madrycie. Nie wygrał on z Realem do dnia dzisiejszego żadnego znaczącego trofeum, kilka miesięcy temu stracił miejsce w podstawowym składzie "Królewskich". To przyspieszyło podpisanie kontraktu z LA Galaxy, do którego dołączy po zakończeniu aktualnego sezonu. W Ameryce jednak nie będzie mógł zdobywać uznania takiego, jakie zdobywał w Europie. Możemy się zatem cieszyć, że wszystko co ważne, David osiągnął w Manchesterze United. Z wielkim udziałem Fergusona.

"Wszyscy zgromadzeni na tym stadionie wiedzą, że pracuje tutaj najlepszy menadżer na świecie" - powiedział w przerwie meczu Beckham.

Po charytatywnym spotkaniu, z którego Ferguson był niezmiernie zadowolony zaczęła się konferencja prasowa. Po wychwalaniu organizatorów tego wydarzenia, zgromadzonych kibiców przyszedł czas na "Becksa". Sir Alex nie był dłużny swojemu byłemu zawodnikowi i zdecydował się powiedzieć kilka ciepłych słów w kierunku zwycięzcy Ligi Mistrzów z 1999 roku.

"Oczekiwałem, że Beckham zostanie tutaj wspaniale przyjęty. Nawet drużyny, którymi kierowali nasi byli piłkarze dostawali od naszych kibiców owację. Całkiem zrozumiałą."

"David spędził tutaj wspaniałe lata. Przyszedł do nas jako młody chłopak i był tutaj w tych czasach, kiedy się najwięcej uczył. Miał tutaj naprawdę wiele szacunku u innych osób zanim odszedł do Realu Madryt. Był wspaniałym zawodnikiem" - skończył Ferguson.