Rooney: Wszyscy razem się uczymy
» 3 marca 2007, 12:39 - Autor:
gosc - źródło: wlasne
Przed wyjazdem do Liverpoolu Wayne Rooney porozmawiał z redaktorem oficjalnej strony internetowej Manchesteru United. Jak doskonale wiemy, dzisiejsze ewentualne zwycięstwo na Anfield Road powiększy przewagę Czerwonych Diabłów nad Chelsea do 12 punktów, a według 21-letniego Anglika jest to głównie zasługą cierpliwego wyczekiwania na wybuch formy młodych piłkarzy.
Oprócz sukcesów na arenie krajowej (nieprzerwanie pierwsze miejsce w tabeli od 7. kolejki) należy wspomnieć o ćwierćfinale Puchar Anglii i 1/8 finału Ligi Mistrzów. Przed rewanżowym spotkaniem z Lille na Old Trafford Diabły są w korzystnej sytuacji, ponieważ mają niezłą zaliczkę (wyjazdowe zwycięstwo 0:1). Rooney uważa, że aktualna forma drużyny jest skutkiem trwającego około dwóch lat odmładzania zespołu.
„Nie sądzę, że mamy jakiś sekret. W ubiegłym sezonie rozgrywki zakończyliśmy na drugim miejscu i radziliśmy sobie dobrze. W tym roku podwyższyliśmy nasz poziom, przez długi okres grając naprawdę fantastycznie. Myślę, że w ostatnich latach do klubu przedostało się wielu młodych zawodników – takich jak ja, Cristiano Ronaldo, Darren Fletcher czy Kieran Richardson – i minęło dużo czasu, zanim zgraliśmy się z innymi graczami” – mówił Rooney.
„Potrzeba czasu. To jest tak jak do reprezentacji przychodzi nowy chłopak. Trzeba poczekać, zanim nauczy się sposobu gry drużyny. Myślę, że to jest główna różnica pomiędzy aktualnym a ostatnim sezonem. Gramy ze sobą, dzięki czemu mamy pewność siebie, efektem tego są wyniki, jakie osiągamy.”
Rooney wypowiedział się także o krytykach, którzy lubią zajmować się statystykami pokazującymi od ilu spotkań napastnik reprezentacji Anglii nie może trafić do bramki rywala. Sam przyznał, że go to nie interesuje, co inni mówią na jego temat.
„Zawsze mówiło się o tym, że nie strzeliłem gola od określonej liczby meczów, ale ja się tym nie przejmuję. Skupiam się przede wszystkim na mojej grze, a bramki same przyjdą. Wiem, że moja gra polega na strzelaniu, co ma wielkie znaczenie. Nie uważam jednak, że menadżer jest z tego powodu zawiedziony. Powiedział mi po prostu, żebym w dalszym ciągu grał tak jak to czynię i w końcu coś trafię” – skończył Wazza.
TAGI
Najchętniej komentowane
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.