Wayne Rooney, który uznawany jest za jednego z najlepszych piłkarzy młodego pokolenia, poświęcił czas dziennikarzom, by podzielić się swą opinią na temat Cristiano Ronaldo, klubowego kolegi. Młody Anglik nie szczędził pochwał w kierunku utalentowanego zawodnika, którego określił „najlepszym piłkarzem świata”. Przebojowy skrzydłowy stanowi w obecnym sezonie ważne, jeśli nie najważniejsze, ogniwo Manchesteru United w wyścigu o tytuł Mistrza Anglii. Portugalczyk wygrał nawet słynny zakład z samym sir Alexem Fergusonem trafiając do siatki rywala, jak do tej pory, osiemnastokrotnie.
Znakomita dyspozycja gwiazdora przyćmiła postać Rooneya, który z początku sezonu przeżywał dość poważne załamanie formy. Zawodnik przez 10 spotkań nie potrafił pokonać bramkarza rywala, a bacząc na to, że Wayne jest napastnikiem światowego formatu, fakt ten zaniepokoił wszystkich sympatyków klubu z Old Trafford. Lecz sam zainteresowany przyznał, że nie obchodzi go, kto zgarnia największe laury. Wayne nie krył również radości z faktu możliwości gry z Ronaldo w jednym zespole.
„Jestem zachwycony, że mamy go w składzie, ponieważ na chwilę obecną jest najlepszym graczem na świecie – nie tylko wśród młodego pokolenia, lecz pod względem ogólnym. Bez dwóch zdań, w mej wypowiedzi na ten temat nie ma ani kszty zazdrości. Zawsze chcesz grać z najlepszymi i to wspaniała sprawa, że Cristiano gra w tych samych barwach.”
Ronaldo z początku rozgrywek nie miał łatwego życia, piłkarz musiał zmagać się z nieprzychylną mu publicznością na wszelkich stadionach Premiership. Pobudką do karygodnego zachowania sympatyków futbolu jest pamiętny incydent z ubiegłorocznych Mistrzostw Świata w Niemczech. Portugalczyk uczestniczył w incydencie, który doprowadził do wykluczenia Wayne’a Rooneya podczas ćwierćfinału pomiędzy Anglią i Portugalią. Chwilę póĽniej kamerzysta wyłapał moment, w którym Cristiano „puścił oczko” w kierunku Luiza Felipe Scolariego tuż po zejściu Rooneya. Zachowanie młodego piłkarza wywołało prawdziwą burzę w mediach i jego przyszłość na Old Trafford nie wyglądała różowo.
Przyszedł czas na niezawodnego sir Alexa Fergusona, który nie miał najmniejszego zamiaru pozbywać się takiego talentu. Pomimo zainteresowania ze strony Realu Madryt i Barcelony, a także deklaracji zawodnika, menadżerowi udało się zatrzymać skrzydłowego. Rooney po tym incydencie stwierdził, że rozczarował się zachowaniem kolegi z zespołu, lecz natychmiast dodał, iż na linii pomiędzy nimi nie ma żadnego konfliktu. Napastnik United wyraził swój podziw w stosunku do Ronaldo, który był w stanie udĽwignąć tę niesamowitą presję.
„Był po prostu świetny, szczególnie po mi Mistrzostwach Świata, gdzie musiał zmagać się z trudnościami i całym tym medialnym zamieszaniem. Lecz udało mu się przez to przebrnąć i prezentuje się fantastycznie w tych rozgrywkach. Miejmy nadzieję, że taki stan rzeczy się utrzyma i pomoże nam wywalczyć jakieś trofea w bieżącym sezonie.”
Rooney to osoba, która dobrze zdaje sobie sprawę, jak trudno żyć pod naciskiem negatywnej krytyki. 21-latek przez ostatnie lata dojrzewał i nie obyło się bez życiowych błędów, które szybko zostały poddane pod publiczną lupę.
„Myślę, że ludzie mieli skłonność do zapominania, gdy po raz pierwszy pojawiłem się na scenie medialnej w Evertonie. Nadal byłem młodym chłopakiem – miałem zaledwie 16 lat. Potrzeba czasu, by nauczyć się gry i wszystkiego, co za tym idzie: postępowanie wobec mediów, oczekiwań i innych tego typu spraw. To trudne i nieraz łatwo się w tym wszystkim pogubić, lecz spokój przychodzi wraz z doświadczeniem.”
Rooney przyznał, że to właśnie doświadczenie i bezcenne rady Fergusona pomogły mu, by przełamać kryzys formy, który napotkał gracza na samym początku bieżących rozgrywek. Wayne przez długi czas nie potrafił znaleĽć drogi do siatki i tym samym media znalazły sobie kolejny gorący temat do debat. Lecz uzdolniony napastnik powrócił do szczytowej formy i kto wie czy nie zaprocentuje to w decydującej fazie sezonu.
„Nie dopuszczałem takiej myśli do siebie. Nieraz wybiegałem do tych 10. spotkań i dość często to bramkarze wspaniałymi paradami powstrzymywali mnie przed zdobyciem bramki, lub znajdowałem się w znakomitej pozycji, lecz po prostu nic z tego nie wynikało. (Ferguson) poradził mi, bym nadal grał z uśmiechem na twarzy, a bramki niebawem przyjdą same. Nie był choć odrobinę zmartwiony.”
„Byłoby znacznie gorzej, gdyby drużyna podczas tego okresu przegrywała – udało nam się przebrnąć przez te 10 spotkań bez żadnej porażki. To był najważniejszy aspekt, inni zawodnicy swoimi bramkami potrafili doprowadzić do wygranych. Nie miało znaczenia, że ja nie potrafiłem znaleĽć drogi do siatki. Zdobywanie bramek to fantastyczne uczucie i byłem szczęśliwy, gdy zdobyłem tę pierwszą bramkę z meczu z Boltonem – to pozwoliło uciszyć kilka brukowców i rzekomych ekspertów. Zdaję sobie sprawę, że moja gra nie polega wyłącznie na strzelaniu goli i w tym leży sęk. Lubię kreować bramki tak samo, jak i je zdobywać. Mogę nie mieć żadnego trafienia na koncie, jeżeli zdobylibyśmy ligę, byłbym szczęśliwym człowiekiem” – zakończył Rooney.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.