TheRipper: Wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze?
Już nawet nie żałosny poziom sędziowania w tym meczu, nawet nie ta porażka z Liverpoolem i prawdopodobnie odpadnięcie z LE.
Najgorsze jest w tym wszystkim to że naszym się po prostu nie chce. Nie mam pojęcia jak to się dzieje że przychodzą wymiatacze tacy jak Darmian czy Depay i grają u nas na poziomie okręgówki. Nie wiem już kto za to wszystko odpowiada czy wina leży po stronie zarządu, LVG czy samych piłkarzy. A może wszystkich naraz?
Tak czy siak, prawda jest taka że ten sezon można było jeszcze uratować gdyby zwolniono vG po porażce z Wolfsburgiem i odpadnięciu z LM. Teraz to już jest pozamiatane i kolejny sezon mamy z głowy.
Jak zwykle potwierdził się ten sam, powtarzający się schemat gry United. Uda się wygrać z kimś mocniejszym a potem znowu przez następne kilka meczów, gramy to samo co zwykle czyli piach.
Miałem złudny cień nadziei że może jednak po tym meczu z Arsenalem coś się odblokowało. Ale nie. Dalej gramy żałośnie. Już w meczu z Watfordem pachniało blamażem, ale uratował nas kapitalny strzał Maty i genialna (jak zwykle zresztą) dyspozycja Davida. W LE wygraliśmy z żałosnym Midtjylland które nie ukrywajmy, nie było dla nas jakimś poważnym przeciwnikiem. Mimo to i tak napsuli nam krwi. Teraz skończyły się już żarty i przyszedł czas na poważniejszych przeciwników i widać jak na dłoni nasze braki.
Ja naprawdę rozumiem że mamy gorszy okres czy trafiło nam się kilka słabszych meczów. Sęk w tym że my tak gramy praktycznie cały sezon a naprawdę dobrze rozegranych spotkań mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Już nawet jestem w stanie zrozumieć tą porażkę bo to jest sport i wiadomo że nie można cały czas wygrywać.
Tyle że nasi w ogóle nic nie dają z siebie. Kompletnie NIC. Co innego przegrać po zawziętej walce a co innego wyjść z kupą w gaciach i przegrać jak ostatni frajerzy. Jak to się dzieje że przegrywając 1:0 nasi nie wychodzą ze swojej połowy tylko pozwalają na dominacje Liverpoolu? Szlak mnie trafiał gdy widziałem akcję pod polem karnym The Reds i zamiast strzału było kolejne podanie do tyłu. No do cholery, jak można podczas meczu oddać tylko 5 strzałów na bramkę przeciwnika z czego tylko jeden (!!) celny?! Jak można oddać w taki sposób inicjatywę przeciwnikowi?! Przecież 1:0 to nie jest żadna miażdżąca przewaga można było to wygrać albo przynajmniej ugrać ten remis. Nie rozumiem dlaczego w takim meczu, zamiast odrabiać straty cofnęliśmy się kompletnie do tyłu. Van Gaal chyba myślał że uda się wyjechać z rezulatatem 1:0 na wyjeździe. Nic bardziej mylnego.W dodatku nic nam nie wychodziło, nasza gra to był dramat.
Jedynym piłkarzem, który naprawdę grał w tym meczu był de Gea. Reszta to nie istniała na tym boisku w ogóle. Aż boję się pomyśleć co by z nami było gdyby odszedł. Prawdę mówiąc, to mi go trochę szkoda że musi się męczyć w United. Gra najrówniej ze wszystkich piłkarzy i pokazuje że jest chyba jedynym graczem światowej klasy w tym zespole.
Ten mecz wciąż jest jeszcze do odrobienia, trzeba tylko spiąć poślady i dać z siebie 200% na Old Trafford. Szanse na to są niewielkie i raczej już pozamiatane ale trzeba spróbować. Ja mam tylko nadzieję że po sezonie się pożegnamy z Lujem i zatrudnimy wreszcie klasowego trenera który porządnie wstrząśnie szatnią i trochę ją przewietrzy. Niestety, LVG nie ma kompletnie nic do zaoferowania United. Swoje sukcesy odnosił, owszem ale w United się nie sprawdził i nie ma sensu dalej tego ciągnąć. Cóż, tak czy inaczej bez porządnej rewolucji się nie obędzie. Możliwe że czeka nas jeszcze kilka "chudych" lat ale wierzę że w końcu wrócimy na właściwe tory.
To tyle ode mnie, szkoda mi już słów, czasu i tej klawiatury.