Timmy: Rozdzielmy dwie sprawy, bo wcale nie muszą mieć ze sobą związku:
1. Odejście Ramosa z Realu.
2. Przyjście Ramosa do MU.
1. Myślę, że z Realu rzeczywiście odejdzie. Sprawa eskaluje w tempie szybkim i zaczynają padać słowa, które mogą być nieodwracalne. Jest inaczej niż z Alvesem, który siedział cicho (i swoje wysiedział). W sumie nie dziwię się Ramosowi, bo on widzi najlepiej, co się dzieje. Real stać praktycznie na wszystko, kupują za gigantyczną kasę takiego Jamesa, który wcale nie musi wypalić a jemu- topowemu obrońcy na świecie (tak pewnie Ramos o sobie myśli), żałują. Można się wkurzyć? Można się wkurzyć.
2. Z MU problemy są dwa: deal z finansowego punktu widzenia jest po prostu absurdalny. MU nie ma prawa się na coś takiego zgodzić. I po drugie: jakoś nie widzę Ramosa, który zamieniłby latynoskie ciepełko i latynoską kulturę na Anglię. Mogę się oczywiście mylić, bo przykładów Hiszpanów I Argentyńczyków w BPL jest wiele, ale akurat on jakoś mi naprawdę nie pasuje. Argument za: w MU robi się powoli hiszpańskojęzycznie (ADM, Rojo, Mata, Herrera, jest Pereira po portugalsku, Rafael też po portugalsku, Valencia - jest już siódemka). Czyli Ramos się odnajdzie.
Kto go może kupić? W Hiszpanii raczej nikt, bo Barca ma go gdzieś a Valencia, która ma kasę, ma również Otamendiego. Pasowałby do Włoch, ale kogo tam na niego stać? Niemcy? Nie wygląda, chociaż nie wiadomo, co kombinują w Bayernie. Francja - tylko PSG, ale po co? Czyli jednak Anglia. Kto ma kasę i potrzebuje obrońcy. Manchester United.
Ciekawe jak się to skończy.