W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Za kadencji sir Alexa Fergusona piłkarze Manchesteru United mieli w zwyczaju spożywanie frytek. Taki stan rzeczy nie podobał się jednak Davidowi Moyesowi.
» David Moyes miło wspomina swoją pracę w Evertonie
Szkot był zdania, iż spożywanie tego typu produktów niekorzystnie wpływało na formę fizyczną Czerwonych Diabłów.
- Tak, zakazałem jedzenia frytek. To dlatego, że kilku zawodników miało problemy z nadwagą i uważałem, że frytki nie są najlepszym składnikiem ich diety - wspomina Moyes.
Szkot był również rozczarowany reakcją fanów Evertonu na przyjazd ich byłego menadżera. To właśnie po tym spotkaniu Moyes pożegnał się ze swoją posadą.
- Nie byłem zaskoczony, ponieważ wiedziałem, jak zareagują fani, gdyż odszedłem z klubu. Mimo wszystko byłem jednak rozczarowany. W Evertonie miałem do dyspozycji budżet na poziomie środka tabeli, a jednak rywalizowaliśmy o najwyższe cele. Dałem z siebie wszystko i starałem się stworzyć jak najlepszą drużynę. To był długi proces, lecz wspólnie ze wszystkimi członkami klubu udało nam się tego dokonać. Przeżyliśmy kilka niezapominanych wieczorów, a kibice zawsze byli fantastyczni. Poświęciłem temu klubowi ponad dekadę swojego życia - podsumował szkoleniowiec Realu Sociedad.
MarcoReus: Zła decyzja zarządu i SAF-a . Najlepiej wszystko zrzucić na trenera a piłkarze niewinni. Życze mu wszystkiego najlepszego, bo gdyby decyzje były słuszne, dalej siedział by w Evertonie i robił dobrą robotę. Sam powiedział jakim dysponował tam budżetem, a jednak poskładał drużyne która zawsze była w górnej części tabeli. Druga sprawa, ściągnął tylko Mate i Felle , a LVG ? Sam Di Maria kosztował tyle co ci dwoje razem, jesteśmy w tabeli wyżej ale dalej gramy chaotycznie a piłkarz za 60 mln przelobował stadion 4 ligowca. Troche szacunku, on sam z siebie na OT nie trafił .
Rafal20: Z jednej strony było to zdecydowanie na plus, ale z drugiej... pracując w takim klubie jak Manchester United z pewnością ma się do dyspozycji dietetyków. Utrata wagi w tym przypadku nie powinna być problemem.
Uważam, że każdy z zawodników powinien mieć obliczone zapotrzebowanie kaloryczne, następnie należy odciąć od naszego zapotrzebowania 200-300kcal, odpowiednio wyliczyć makroskładniki (białko, węglowodany i tłuszcze) i waga będzie schodzić. W ciągu dnia można jeść dosłownie wszystko, ALE NIE MOŻNA PRZEKROCZYĆ KALORII! Jeśli mieściliby się w Kaloriach i pozostałych makroskładnikach, to czemu by zabraniać im frytek? :)
Martin: Ty jesteś częścią ManU. Ehh, człowieku. Myślałem, że coś wypiłeś i stąd te głupoty pod każdym newsem, ale z tego co widzę, to każdy Twój komentarz tak wygląda. Wnioski wyciągnij sam.
NaniZwd: w Angli zakazac jedzenia frytek , to jak w usa zakazac mc'donalda ,we wloszech pizzy ,a ruskim pic wodki . frytki w angli jak bigos w polsce ;D
marcin2121: Jak było,co jedli za jego kadencji to przeszłość.
Jeśli gość ma swoją godność i klasę nie powinien takich brudów prać publicznie.
No ale widocznie jej nie posiada.
Pewnie to nie ostatni jego taki występ.
kozacky: szkoda mi go, mógł zostać w Evertonie, dalej zajmowałby 4-6 miejsce w tabeli ;/
zamiast tego przyszedł tutaj i nawet do tej pory spływa na niego fala hejtów....
United było dla niego zbyt dużym wyzwaniem, ale to co zrobił z Evertonem zasługuje na szacunek.
SkowronUNITED: To dlatego Anderson nie grał.. złamał zakaz. Pewnie na pierwszym spotkaniu Moyesa z Klubem, David wypisał im co wolno a co nie... Zakazłał np: Chodzić na imprezy po 22, jeździć nie przepisowo, zakładać różowe staniki, dotykać pupci córki szefa, jeść frytki XD Z czasem można pomyśleć że Zaha i Anderson to takie łobuzy troche XD :D
kanapkaa: Jedyny chyba polski serwis gdzie poprawnie przetłumaczył słowo "chips".
W podstawówce uczą, że to FRYTKI. A wszędzie nieuki piszą o czipsach...
Pierdziele, widać że dziennikarzem w tych czasach może zostać każdy, nawet cholerne cymbały.
Cebulak: W brytyjskim angielskim chips to frytki, ich narodowa potrawa to fish'n'chips czyli ryba z frytkami właśnie. W amerykańskim angielskim chips to chipsy.
wazza89: no chips to frytki, ale tutaj goal.com coś namieszał, bo faktycznie w tej aferze chodziło chyba jednak o chipsy. Jakiś ulubiony przysmak Ferdinanda :) ale mogę się mylić :)
snipergla: @Rio5fan szanowny moderatorze, znam znaczenia słów, w artykule oryginalnie
chodzi o chipsy.
@trikos , @nosiema jak nie wiesz o czym jest artykuł to sie nie wypowiadaj pajacyku , ponieważ w artykule chodzi o chipsy (crisps jakbyś nie wiedział i chciał wymądrzać , zeby ci sie "udao")
trikos: @snipergla hehehe dystansu trochę mordo :) Swoją drogą żeby manager/trener zakazywał spożywania czegokolwiek jak małemu dziecku -.- Czy profesjonalista nie powinien być PROFESJONALISTĄ i sam o takich rzeczach myśleć hmm ? Wszelkie zakazy, nakazy etc nie zastąpią MYŚLENIA :)
Vaxiu: Na jaki zwowu amerykanski ? Strona ktora podales tlumaczyla z brytyjskiego serwisu, a brytyjski serwis nie pisze po amerykansku.
Wiecej dystansu ludziku.
uzarczyq: Co do Moyesa, szkoda mi go troche, ale gość został rzucony na głęboką wodę z doświadczeniem - no właśnie Evertonu. Nie miał do dyspozycji samego szrotu tylko obiecujących graczy i udało mu sie na stałe wejść do czołowej 10 ligi. Ale ten gość po prostu nie ma mentalności zwycięzcy, jest zbyt miękki, przypomina mi troche Unaia Emerego z Sevilli, ale porownujac tych dwóch gości pod wzgledem osiągnięć to Emerego można nazwać cudotwórcą. LvG może i nie ma najlepszych (przynajmniej dla kibiców) rozwiązań, ale widać że nie daje sobą pomiatać, zachowuje chłodną głowę i zazwyczaj dobrze wychodzi z opresji. Ma troche osiągnięć, ale cenie go wlasnie za twardy charakter, a nie te osiągnięcia. Za osiagniecia bede cenił jak zdobędzie cos z MU.
A bardziej w temacie frytek - teraz widać czemu Anderson nie chciał nauczyc się angielskiego :D
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.