W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Sir Alex Ferguson przyznał, że zwycięstwo Manchesteru United z Barceloną 2:1 w 1991 roku w finale Pucharu Zdobywców Pucharów było jednym z czynników, które doprowadziły ekipę z Old Trafford do późniejszego pasma sukcesów pod wodzą Szkota. Przypomnijmy, że obie drużyny zmierzą się 28 maja na Wembley w finale Ligi Mistrzów.
» Sir Alex Ferguson ma doświadczenie w pucharowych meczach z FC Barceloną
Triumf odniesiony na stadionie Feyenoordu w Rotterdamie był tym ważniejszy, że przed meczem zdecydowanym faworytem była drużyna z Katalonii prowadzona wówczas przez legendarnego Johana Cruyffa. Wiele osób dopatruje się podobieństwa między tamtym wydarzeniem, a finałem, który czeka nas pod koniec bieżącego miesiąca.
Pokonanie Blaugrany zapewniło United pierwszy międzynarodowy sukces pod wodzą Fergusona, rok po zdobyciu pierwszego trofeum na krajowym podwórku – Pucharu Anglii. Te dwa osiągnięcia były początkiem trwającego do dnia dzisiejszego pasma wielkich sukcesów Czerwonych Diabłów. Szkocki menedżer z przyjemnością wraca do meczu sprzed dwudziestu lat.
- To był dla naszego klubu wielki krok naprzód – mówi Ferguson zapytany o wspomnienia związane z tamtym wydarzeniem – Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Mieliśmy wtedy świetny skład.
- Pojawili się wtedy Sharpey [Lee Sharpe] oraz Giggsy [Ryan Giggs]. Mieliśmy też Sparky’ego [Marka Hughesa] , Choccy’ego [Briana McClaira], a także Paula Ince’a oraz Bryana Robsona. Niedługo później sprowadziliśmy Petera Schmeichela, Paula Parkera i Andrieja Kanczelskisa. To były fundamenty, które pozwoliły zbudować nam naprawdę mocną ekipę.
Samo spotkanie z Barceloną miało charakter prawdziwej bitwy. Dwie bramki dla United swojej byłej drużynie strzelił Mark Hughes, na co ekipa ze stolicy Katalonii była w stanie odpowiedzieć tylko trafieniem Ronalda Koemana. W samej końcówce Blaugrana mogła doprowadzić do remisu, ale wspaniałą interwencją popisał się obrońca United, Clayton Blackmore.
Nadchodzący mecz na Wembley będzie trzecim finałowym starciem United z Barceloną. Oprócz spotkania w Rotterdamie, dwa lata temu Czerwone Diabły musiały uznać wyższość hiszpańskiej drużyny w finale Ligi Mistrzów w Rzymie. Ferguson wspomina, jak taktycznie wyglądał 20 lat temu finał Pucharu Zdobywców Pucharów.
- Barcelona zagrała w pierwszej połowie wspaniale, nie umieliśmy sobie z nimi poradzić. Mieli dwóch skrzydłowych, zagęszczony środek pola i żadnego środkowego napastnika. W przerwie jednak zorganizowaliśmy się i druga część meczu przebiegła po naszej myśli. To była dla nas wspaniała noc – kończy wspomnienia menedżer United.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (15)
Mag79: ja myślę ze jak zagramy swoje to nikt nie jest nam wstanie wyrwać zwycięstwa obrone mamy świetna do tego pomoc jest tez wspaniała o ataku nie trzeba nic mówić wiec jak zagramy swoje to puchar jest nasz;)
bandrew78: A ja pamiętam ten mecz, bo w tamtym sezonie zaczęła się moja trwająca do dziś przygoda z United. Nie wiem, czy wszyscy kojarzycie, ale w półfinale MU wygrało wtedy dwumecz z Legią i, o zgrozo, kibicowałem w tych meczach Legii. Diabły strasznie mi wtedy zaimponowały i już tak mi zostało.
A przed tegorocznym finałem jestem spokojny. Osiągnęliśmy chyba optimum formy w najważniejszym momencie sezonu, nie ma kontuzji, mistrzostwo już właściwie jest nasze i można oszczędzić częśc zawodników w meczach z Blackburn i Blackpool. Jak zagramy tak jak w pierwszych 30 minutach meczu z Chelsea to nikt nam nie podskoczy, nawet Barca, która z kolei sprawia wrażenie trochę "wypompowanej". Dla mnie to wymarzony finał, bo nie znoszę Katalończyków i liczę na srogi rewanż za poprzedni przegrany finał LM, chociaż lekko nie będzie.
Tomasson10: Chciałbym, żeby było np. 2:2, albo 3:3 w meczu potem w dogrywce po jednej bramie dla każdego i potem w karnych jak będą bramkarze strzelać to Valdes nie trafi a VDS tak :) Ahh marzenia :)
Kicinsky: Jestem zbyt młody by pamiętać tamten mecz. Widać, że Ferguson bardzo miło go wspomina. Mam nadzieję, że my wszyscy równie miło będziemy wspominać finał Ligi Mistrzów 2011.
FiFlaK: Mnie się marzy bramka Berbatova, w 93 minucie meczu. Chciałbym aby Barcelona grała jak z Realem, żeby Untied świetnie broniło i kontratakowało. PRzed gwizdkiem kończącym, żeby Berbatov strzelił bramkę, nie musi być to cudo, może być to szczur roku.
Ale marzy mi się upokorzenie Barcelony, sztosem w samej końcówce, z nóg najlepszego strzelca Premier League !
madd: A mnie się marzy od 09 aby upokorzyć Barce taj jak oni nas. Nawet jeśli wygralibyśmy 1:0 byłbym w niebo wzięty. Mam nadzieję, że "wspaniała maszyna, geniusze futbolu" i inne śmieszne przydomki które wymyślają media przegra i to my uniesiemy puchar na Wembley.
Trudno dobrać skład do tego meczu ale moim zdaniem powinien wyglądać tak:
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.