Lil: Czy będzie, czy nie - okaże się 28 maja.
Manchester ma o wiele słabszy skład niż w Rzymie, za to Barcelona ma o wiele silniejszy.
Edwin jest nadal wspaniały, ale już w lata starszy - bardziej doświadczony nie będzie, a wolniejszy jak najbardziej.
Rio - zastanawiam się czy jest w stanie zatrzymać takich zawodników jak Villa - to zależy jak będzie sędzie reagował na "dotknięcie" i symulacje piłkarzy Barcy.
Co do Vidicia - Messi teraz go nie przeskoczy, ale obawiam się temperamentu Serba.
Atutów nie mamy tyle co Barcelona, ale moim zdaniem mamy konkretniejsze.
Barcelona ma Messiego, Xaviego i Inieste - Jeżeli któryś z nich zostanie pokryty Barcelona traci 25% pary - a United? Jeżeli Rooney zostanie pokryty jest w stanie się cofnąć i rozgrywać z tyłu. Kluczowy będzie środek pola - Anderson - Fletcher i Carrick - może nie rozgrywają tak genialnie jak Hiszpanie, ale ludzie - Anderson i Fletcher to jak Keane i Vieira w jednym zespole.
Wg. mnie procentowo posiadanie piłki będzie w granicach 60-63% do 40-37% dla Barcelony.
Co do strzałów zapewne United odda ich więcej i więcej niecelnych z racji frustracji - takie temperamenty jak Rooney, Anderson czy Nani wymagają grać pod piłką, a najlepiej robi to Barca - dlatego będą korzystać z większości piłek - szczególnie pod koniec pierwszej połowy i w połowie drugiej.
Na ślepo obstawiał bym:
Manchester - Barcelona
2 - 1 - jeżeli Barca nie zdominuje nas, a my zagramy swoje.
0:3 - jeżeli Barca trafi gola w pierwszych 10 mintach.
4:2 - jeżeli oba zespoły pójdą na wymianę ognia (dlaczego 4? - Rooney, Hernandez, Nani, Valencia + Silna obrona. Dlaczego 2 - Messi - nie lubie go, ale jest wspaniały i okiwa naszą obronę conajmniej raz).
Paradoks piłki nożnej:
Najsłabszy Manchester przed spotkaniem z najsilniejszą Barcelona jest uważany za jedyny zespół który może ich pokonać, a wiele osób wypowiada się o United jakby to oni byli faworytami - i to jest piękne.