tasma1985: Heh, czytam te Wasze poniższe komentarze i uwierzyć własnym oczom nie mogę... .
Wy oczekujecie od Neville`a ponadprzeciętnej autobiografii? Z całym szacunkiem dla niego, ale jest on najnudniejszym zawodnikiem Manchesteru od ponad 15 lat. Cóż on w tej książce napisze, co by zwykłego kibica MU zainteresowało? No sorry, ale piłkarz z niego był jedynie solidny, skandali żadnych nie wywołał (raz go Keane uratował przed Vieirą w tunelu i tyle), transferowe sagi wokół niego się nie kręciły (ciekawe czy w ogóle miał jakąś konkretną ofertę z innego klubu), w reprezentacji też był zawodnikiem z cienia... . Nic a nic godnego uwagi.
TYPOWY SZARAK. Jakby chociaż był jakimś piłkarzem-obieżyświatem, to można by coś o wielu kulturach poczytać, a w tym przypadku? Jakby chociaż jakąś celebrytkę poderwał i zrobił z nią dziecko, a tu nic. Jakby chociaż grał u wielu managerów i mógł ich porównać, a tu też nic (Ferguson i może ze trzech selekcjonerów Albionu). Zapewne jego biografia będzie opowieścią o innych barwnych postaciach (Teddy%Sheringham, Cantona i reszta), bo w przeciwnym razie cóż by ona mogła zawierać ciekawego??
Beckham, Keane, Giggs, Cantona - owszem, to zawodnicy charakterystyczni, zawodnicy z charakterem, zawodnicy pierwszoplanowi. O nich czytać można, ba, nawet należy, ale Neville?
Zachowując proporcję - to tak jakby w Polsce biografie miał pisać jakiś Baszczyński... .
Ale podniecenie w komentarzach poniżej zdaje się sugerować, że niektórzy to by połknęli biografię każdego zawodnika, który kiedykolwiek miał coś wspólnego z MU.