Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

PROFIL

kacpersky

User
Imię:
Wyślij PW: Utwórz wiadomość
Data rejestracji:  09-08-2012
Dni w serwisie:  4281
Ostatnia wizyta: 26-04-2024 o 14:02
Zainteresowania:
Pamiętny mecz Man Utd:
Ulubiony zawodnik Man Utd: Solskjaer


Liczba dni, które upłynęły od rejestracji4281
Liczba newsów dodanych przez użytkownika kacpersky0
Liczba komentarzy do newsów320
Liczba komentarzy, które kacpersky dodał(a) dziennie0.07
Liczba ostrzeżeń0/5


Ostatnie komentarze użytkownika:


26.04.2024 do newsa Manchester United vs Burnley. Zapowiedź 35. kolejki Premier League Pokaż
Czasy, w których przed meczem z Burnley człowiek odmawia pacierz w intencji zespołu. W pięknym momencie historii jest ten klub.

25.04.2024 do newsa Manchester United – Sheffield United 4:2. Męczarnie zakończone happy endem Pokaż
No i dokładnie o tym piszę: to zmęczenie definiuję jako zmęczenie się grą w United i idący za tym spadek formy. Co do jego "powrotów" to się nie zgodzę - on to wszystko robi na alibi, a jego pressing wygląda tak anemicznie, że ciężko te próby nazywać pressingiem generalnie. Dla mnie Rashy się skończył właśnie teraz - w okresie, w którym idzie bardzo źle i potrzeba charakterów jak Bruno czy Dalot. On go nie ma i dla mnie ten test na lidera oblał. Żebyśmy ruszyli do przodu musimy pozbyć się jego, Casemiro i Varane'a. Zastąpić ich ambitnymi, młodszymi zawodnikami, którzy chętnie przytulą 1/3 tygodniówki któregokolwiek z nich.

Serio, trudno mnie będzie teraz przekonać, że Marcus jest tej drużynie niezbędny. Wszystkie znaki na niebie podpowiadają mi, że on już łaknie nowej szatni, gdzie może zejdzie z niego trochę presji medialnej i gdzie będzie grane pod niego. No tylko pytanie który zespół z topu potrzebuje gościa, który ma 1 zwód w CV i nie potrafi angażować się w grę z tyłu?

25.04.2024 do newsa Manchester United – Sheffield United 4:2. Męczarnie zakończone happy endem Pokaż
DevoMartinez
Masz alternatywę: podpisać wielomilionowy kontrakt, vs. nie podpisywać go. Co wybierasz? Chyba jasne, że podpisanie. Bez względu na to jak wygląda współpraca i jakie są perspektywy zespołu - sięgasz po długopis i podpisujesz, bo to wciąż lepsza oferta niż jej brak.

Moim zdaniem, żeby Rashford grał swoje musi mieć wokół siebie Shawa w primie, za plecami w środku Bruno (też w formie), zero obowiązków defensywnych (nikt tak już nie gra w piłkę, bo zwyczajnie pozbywasz się 1 zawodnika z gry) no i jakiegoś technicznego magika na szpicy, z którym pograsz krótko na małej przestrzeni. To jest za dużo warunków do spełnienia, żeby trzymać Rashforda z takim kontraktem. To jest właśnie to "zmęczenie" materiału, o którym piszę. Czyli sytuacja, w której on wymaga od kolegów niewspółmiernie dużo, jednocześnie samemu nie wkładając wystarczająco wiele w grę.

25.04.2024 do newsa Manchester United – Sheffield United 4:2. Męczarnie zakończone happy endem Pokaż
Komentarz zedytowany przez usera dnia 25.04.2024 10:10

@atotrikos
Czy warto? Moim zdaniem absolutnie nie. Rashy od dwóch sezonów powinien być w swoim primie, powinien ciągnąć zespół za uszy, dawać przykład z i bez piłki. Powinien wykazywać też cechy przywódcze, stać się liderem ofensywy. A jak na niego patrzę, to mam poczucie, że on jest już zmęczony United. Koledzy z reprezentacji zdążyli zrobić krok do przodu (Saka, Rice, Trent, Foden, nawet Kane), a on z kiepskim, miotanym kryzysami United związany jest wielomilionowym kontraktem. Chyba ta współpraca się już przetarła i moim zdaniem powinniśmy możliwie szybko pozbyć się Marcusa. Z pożytkiem dla niego i klubu.

25.04.2024 do newsa Manchester United – Sheffield United 4:2. Męczarnie zakończone happy endem Pokaż
@ManUtdFan94
Pełna zgoda. Duża w tym wina Glazerów, którzy od początku swojej obecności w klubie pompują balonik w oknach transferowych kupując głośne nazwiska za horrendalne kwoty. Wszystko po to, żeby te wskaźniki "media coverage" się zgadzały - żeby newsy z United zawsze były na pierwszych stronach gazeta i serwisów, żeby krytycy wciąż mieli temat do rozmów. Bo to - wiadomo - przekłada się w bezpośredni sposób na zauważalność marki w tym szumie medialnym i później wpływa na umowy sponsorskie, deale i tym samym zysk.

A chciałoby się wreszcie sezonu, w którym czytamy głównie o sportowych aspektach działania klubu...

25.04.2024 do newsa Manchester United – Sheffield United 4:2. Męczarnie zakończone happy endem Pokaż
Komentarz zedytowany przez usera dnia 25.04.2024 09:48

Piłkarsko jesteśmy najgłupszą ekipą z górnej połowy tabeli. Przewidywalne próby rozegrania, brak aktywności i wymienności pozycji przed polem karnym, chowanie się graczy za plecami rywala. Zero wizji, zero antycypowania gry, zero rozumienia przestrzeni wokół siebie. Nie wiem ile w tym jest winy sztabu a ile piłkarzy, ale to się musi zmienić. Bo technicznie mamy kilku zawodników, którzy coś potrafią.

Nieobecność Rashforda zdecydowanie in plus. Garnacho daje znacznie więcej na lewym skrzydle. Wiadomo, że nie jest idealnie, ale kilkukrotnie nawinął obrońców Sheffield, czego Marcus nie potrafił zrobić na przestrzeni całego sezonu. Nie ma się co obrażać i boczyć, tylko poszukać formy na treningu i spróbować wyrwać minuty młodemu argentyńczykowi.

Bruno znów wyciąga za uszy zespół. Zupełnie nie kumam jak można temu zawodnikowi zarzucać, że gra kiepsko, skoro jest jedynym, który potrafi wystawić się do piłki i ochoczo bierze na siebie odpowiedzialność za grę. W tym samym czasie Declan Rice czy KdB tracą piłki na potęgę, ale to zawodnikowi United obrywa się w mediach najmocniej. Ktokolwiek tutaj narzeka na grę Bruno - zachęcam do wzięcia zimnego prysznica. To jest nasz najlepszy zawodnik ery post-fergusonowskiej i swoją postawą świeci przykładem zawodnikom reszty składu. Po porażkach nie chowa głowy w piasek, a w każdym sukcesie drużyny ma swój lwi udział.

Maguire - kilka rewelacyjnych passów za plecy obrońców, do tego bramka, przyzwoita gra z tyłu. Myślę, że jego kariera w United - na ostatniej prostej - delikatnie się wyprostowała i będzie mógł z podniesioną głową mówić, że tanio skóry nie sprzedał. To nie jest zawodnik, który powinien był grać w zespole z ambicjami na walkę o tytuł w przyszłości, ale na pewno nie można mu odmówić, że się stara i daje maksa. Sam powrót z niebytu, na który skazała go opinia publiczna jest moim zdaniem jego dużym sukcesem.

12.04.2024 do newsa Konferencja Ten Haga: Wie to każdy, kto choć trochę zna się na piłce Pokaż
Tak sobie czytam ile dobrego o pracy Rangnicka z Austriakami mówią dziennikarze - jak on odmieniłÂ grę drużyny, jak ona teraz chodzi jak w zegarku. I jednocześnie przypominam sobie co o jego pracy pisali niektórzy z kibiców United oraz co o pracy ETH piszą po dziś dzień i nie jestem w stanie zrozumieć ilu jeszcze potrzebujemy managerów, żebyście Wy (krytycy każdego kolejnego manago United) załapali, że problemem jest drużyna i to jak jest zarządzana...

12.04.2024 do newsa Manchester United wydał komunikat na temat Varane’a i Evansa Pokaż
Komentarz zedytowany przez usera dnia 12.04.2024 10:48

@mycka86
Bóle mięśniowe są trudno weryfikowalne przez fizjo - to zajmuje czas i łatwo się symuluje takie kontuzje. Wystarczy przyjść na trening dwa dni przed meczem, zasygnalizować ból i wejść w jakąś ostrzejszą rywalizację o piłkę, żeby fizjo kazał takiego zawodnika zdjąć z boiska. Urazy mięśni to bardzo szerokie zagadnienie, a takie pozornie nawet błahe bóle potrafią na koniec wykluczyć zawodnika na długie tygodnie, więc sztaby nie mogą ich bagatelizować. O takich symulacja mówi wielu emerytowanych piłkarzy. Ja też czasem jak mnie już dojedzie stres i nadmiar obowiązków w robocie potrafię delikatnie przysymulować - czasem nawet samo ciało potrafi mi odmówić współpracy i wywołać np. migrenę. Nie widzę powodu, żeby z piłkarzami miało być inaczej. To, że oni zarabiają kupę siana nie znaczy, że nie szukają sposobów na wymiganie się od roboty.

12.04.2024 do newsa Manchester United wydał komunikat na temat Varane’a i Evansa Pokaż
No i tyle widzieliśmy Varane'a. To wygląda na klasyczne miganie się od pracy. Sezon przegraliśmy w okolicy stycznia-lutego, nie ma o co już grać - właściwie przy tej formie zespół pewnie będzie starał się dowieźć sensowne wyniki do końca sezonu. I tyle. Dla piłkarzy takich jak Varane - którzy w życiu trochę srebra zdążyli podnieść - to już zupełnie beznadziejna sprawa. Urazy mięśniowe to też urazy, których żaden fizjo czy lekarz nie będzie w stanie obiektywnie stwierdzić. ;) Nie podejrzewałbym w normalnych warunkach naszych piłkarzy o nieustanne szukanie wymówek, ale kurcze - jakoś w tym sezonie tych mięśniowych bólów piłkarze mieli bez liku. Większość pokrywała się z np. falą krytyki medialnej, jaka nastąpiła po kiepskim starcie sezonu. Moim zdaniem zawodnicy zwyczajnie bali się wziąć odpowiedzialność za grę zespołu i woleli oddać kolegom z formacji minuty na boisku. Bojaźliwość z jaką gramy, strach przed rywalem (przypomnę, że potrafili nas postraszyć: Nottingham, Burnley, fatalne Crystal Palace, Brentford, Sheffield, Fulham i Luton!). Nie mamy zawodników (poza Bruno, Maguierem, Dalotem i Garnacho), którzy zrobią wszystko, żeby tylko wyjść na murawę. Taka smutna prawda. Mental zawodników jest zwyczajnie niewłaściwy ani do stylu w jakim chcemy grać (chociaż należałoby pewnie zapytać, czy o jakimśÂ stylu w ogóle można mówić?), ani do kryzysów, który zawsze w zespole są.

Oczywiście to są moje bezpodstawne domysły, ale jakoś uargumentowane taką zwyczajną obserwacją tego, jak na boisku i na ławce wyglądają twarze piłkarzy.

30.03.2024 do newsa Brentford – Manchester United 1:1. Szalona końcówka i podział punktów w zachodnim Londynie Pokaż
Komentarz zedytowany przez usera dnia 30.03.2024 23:14

Chyba najgorszy mecz w sezonie.
W pomocy zupełny brak kreatywności. Zero przecinających passów, zero zagrań za kołnierz, a próby gry szybkimi podaniami nieskuteczne, bo nikt nie raczy się wymienić pozycją lub błyskawicznie doskoczyć.

Każdy zespół z tabeli w tym sezonie (z wyjątkiem chyba tylko Chelsea) nas zdążył zaszachować na dystansie przynajmniej 30 minut, bo jesteśmy przewidywalni w każdym aspekcie. Nawet w obronie każdy wie jak nas ograć – piłki na aferę u nas w polu karnym powodują absolutne spustoszenie, a zagrania ze skrzydeł trafiają do adresata z niemożliwie wysoką skutecznością, bo nasi skrzydłowi zapominają, że to gra zespołowa, a boczni obrońcy grają z przeciwnikiem na odległość 1,5 metra i w rezultacie są prowadzeni na smyczy jak malutkie pieski.

Na skrzydle absolutnie fatalny Rashford, który nie wdał się w żaden udany drybling i chyba nie podjął się ani jednej próby wzięcia się z rywalem w pojedynku sprinterskim. Gdyby nie fakt, że nasza ławka na tej pozycji jest tak krótka, to jestem pewien, że formy szukałby na treningu. W tej dyspozycji w Brentford nie miałby żadnej szansy na występ od 1 minuty. Tylko ogony i tylko na słabszego rywala.

Kurde chyba nawet straciłem już ochotę pisać o tym spotkaniu i komentować ten cyrk, bo mam wrażenie, że od początku sezonu jest ta sama śpiewka. Szkoda psuć nerwy na koniec soboty. Pozdro i żebyśmy doczekali się wreszcie kilku meczów w dobrej dyspozycji. W tym już pewnie nie, ale może w przyszłym sezonie się uda.