Manager londyńskiej Chelsea - Jose Mourinho odpowiedział na niedawne zarzuty ze strony sir Alexa Fergusona. Szkot nazwał nieporozumieniem spotkanie portugalskiego szkoleniowca z szefem sędziów angielskiej Premiership, Keithem Hackettem.
Mourinho wszczął burzę po tym, jak jego zespół przegrał w poprzedni weekend 2-1 z Tottenhamem. Portugalczyk był sfrustrowany poziomem sędziowania przez Grahama Polla, który jego zdaniem pozbawił zespół The Blues cennych punktów.
Ferguson w swoich zarzutach dodał również, że klub Chelsea Londyn zaczyna być specjalnie traktowany.
"Dla mnie, wszystko jest jasne. Obiecuję ci jedną rzecz, jeśli miałbym piłkę w swojej bramce dwa metry od linii bramkowej, a arbiter nie uznałby gola, nie odzwywałbym się na temat sędziów przez dwa lata."
"Ale z kolei, jeśli w pierwszych minutach spotkania otrzymuję rzut karny, który potrafi zabić rywala zanim ten się jeszcze przebudzi, nie mówiłbym nic o sędziach przez rok." - powiedział Mourinho, nawiązując najprawdopodobniej do jednej z sytuacji, kiedy w meczu na samym początku 2005 roku z Tottenhamem, po strzale Pedro Mendesa piłka wyraĽnie wpadła do bramki Roy'a Carroll'a. Sędzia nie uznał gola, mimo, iż powtórki pokazywały zupełnie co innego. W drugim wypadku Mourinho z pewnością nawiązuje do jednego z ostatnich meczów Diabłów z Portsmouth, gdy po faulu na Waynie Rooneyu w 3 minucie w polu karnym, Louis Saha dał prowadzenie gospodarzom tym samym w pewien sposób ustawiając spotkanie pod dyktando naszych ulubieńców.
Mourinho ujawnił również przyczyny spotkania z Hackettem. Szkoleniowiec The Blues przyznał, że Hackett poprosił wszystkich menagerów Premiership o skontaktowanie się, gdyż należy omówić kilka spraw.
Portugalczyk dodał również, że propozycja ze strony szefa sędziów Premiership została już złożona przed sezonem na spotkaniu w Londynie.
"Każdy menager był zaproszony na to spotkanie. Przybyłem tam, bo nie miałem nic innego do roboty. Dla mnie osobiście, piłka nożna i rodzina, to całe moje życie."
"Przy stole byli Adrian Boothroyd, Martin Jol, Harry Redknapp, Glenn Roeder i Chris Coleman. Pod koniec spotkania, pan Hackett powiedział nam, że jeśli w trakcie sezonu pojawią się jakieś propozycje lub niejasności to prosiłby o telefon albo o maila."
"Dał każdemu z nas swoje namiary i po meczu z Reading już chciałem do niego dzwonić. Nie zrobiłem jednak tego."
"Po meczu z Sheffield, również byłem bliski skontaktowania się, ale nie zadzwoniłem. Po meczu z Tottenhamem, nie mogłem zrobić nic innego, jak tylko zadzwonić."
"Nie wiem kiedy, ale wkrótce będziemy mieli rozmowę. Zapewniam, że każdy manager Premiership był poproszony o zrobienie tego samego."
"Sir Alex nie był na spotkaniu, o którym wspomniałem. Były dwa zebrania, jedno w Londynie i inne na północy, dla mangerów z innych regionów Anglii. Nie wiem jednak, czy przybył on na nie." - zakończył Mourinho.
Portugalczyk słynie z tego typu wypowiedzi i możemy się spodziewać kolejnych w razie kolejnych zgrzytów. Jeśli słowa Mourinho się potwierdzają, wygląda na to, że sir Alex Ferguson popełnił niewielką gafę...
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.