Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Neville: Cantona miałby problem we współczesnej piłce

» 10 czerwca 2020, 14:30 - Autor: matheo - źródło: Sky Sports
Eric Cantona miałby problem, aby odnieść sukces we współczesnym futbolu przez swoją barwną osobowość. Taką opinią na antenie Sky Sports podzielił się ostatnio Gary Neville.
Neville: Cantona miałby problem we współczesnej piłce
» Gary Neville uważa, że Eric Cantona miałby problem, aby odnaleźć się we współczesnym futbolu
Cantona w trakcie swojej kariery zachwycał kibiców nie tylko swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami, ale również ujmował fanów nietuzinkowym charakterem.

– Zawsze mówimy o charakterach i osobowościach, ludziach, którzy robią coś inaczej – przyznaje Neville.

– Takimi historiami żyjemy. Byłoby nudno, gdyby każdy opowiadał to samo w wywiadach. Lubimy barwne postacie, ale pojawiają się one coraz rzadziej. Wszystko przez profesjonalizację futbolu.

– W latach dziewięćdziesiątych wciąż było społeczne przyzwolenie na to, aby piłkarz wyszedł na drinka. Nie było konceptu supergwiazdy, po prostu byłeś piłkarzem i była więź z ludźmi z pubu. Teraz tego nie ma, bo piłkarze stali się sportowcami. Za każdym razem, gdy tylko postawią krzywo nogę, to są krytykowani.

– Ludzie tacy jak Eric Cantona zlekceważyliby zasady narodowej kwarantanny. To wolne duchy, robią co chcą, a chcą wolności. Biorąc pod uwagę to, czego obecnie oczekujemy od piłkarzy, nie jest to współcześnie możliwe. Takie zachowanie nie jest tolerowane – dodaje Neville.


TAGI


« Poprzedni news
Liga Europy zostanie dokończona jako miniturniej?
Następny news »
Schmeichel: Solskjaer wykonał niesamowitą pracę w United

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (7)


DaredevilUtd: Komentarz zedytowany przez usera dnia 10.06.2020 22:41

A ja się z nim nie zgadzam. Po pierwsze stwierdzenie 'Teraz tego nie ma, bo piłkarze stali się sportowcami' nie ma tu sensu, to o czym on mówi, o braku przyzwolenia społecznego na pewne rzeczy, pokazuje, że piłkarze stali się osobami medialnymi, to ze sportem ma mało do rzeczy. Przy tych wszystkich mediach społecznościowych wręcz nie wypada być niegrzecznym, a moim zdaniem Cantona i tak miałby rzeszę wiernych fanów w tych czasach. Co do gadki o kwarantannie też bzdury. Mało to było przypadków? Np. Grealish, który nagrywa filmik o pozostaniu w domu i zostaje przyłapany drugiego dnia na jeździe o pijaku wracając z imprezy?, albo jak Sancho z kolegami bez maski u fryzjera? To tylko kwestia nie dania się przyłapać i to, że pilkarze nie chodzą po barach to nie znaczy, że nie chlają na prywatnych imprezach. Przez media i internet jest teraz wiesza rozpoznawalność gwiazd i większe prawdopodobieństwo, że ktoś z czymś głupim zostanie nagrany %D
» 10 czerwca 2020, 22:39 #6
GrayMid: Komentarz zedytowany przez usera dnia 11.06.2020 01:13

Nie wiem czy jesteś starszy czy młodszy, czy pamiętasz jakie było ogólne podejście społeczne do tych rzeczy chociażby we wczesnych latach 90, ale to co napisałeś jest po części dość cyniczne, a poza tym naprawdę Gary ma tu rację. Ok, dzisiaj sportowcy dbają o swoje social media i wizerunek, nikt nie mówi, że nie, ale po pierwsze zawsze dbali, kiedyś mieli tylko mniej narzędzi by to robić, po drugie jednak nie jest tak, że tu chodzi tylko o wizerunek, jeśli tak myślisz to nie wiesz za wiele o dzisiejszym sporcie. Prawda jest taka, że tu Neville wie co mówi, przecież on był w samym środku wielkiego sportu w latach 90 i później, więc widział i doświadczył tego wszystkiego na własnej skórze. Dzisiaj przede wszystkim sportowcy są o wiele lepiej wyedukowani i świadomi, także na polu medycyny sportu (na przykład pamiętam niedawno czytałem wywiad z gościem ze sztabu reprezentacji Portugalii, który opowiadał, że Cristiano regularnie zbiera artykuły na temat różnych zagadnień dot. medycy sportu, diety, ćwiczeń i rozmawia potem o tym ze specjalistami ze sztabu, a publicznie w ogóle niewiele osób o tym wie, ja na przykład nie wiedziałem wcześniej), i lepiej sobie zdają sprawę co jest im potrzebne żeby mieć jak najdłuższą karierę. A długa i owocna kariera ściśle łączy się z możliwościami marketingowymi, bo prawda jest taka, że najlepsi sportowcy, ci co pokazują swój talent na boisku, czerpią z tego także poza nim największe profity - LeBron, Nadal, Federer, Ronaldo, Messi itd. Całe spojrzenie społeczne się zmieniło, to prawda, ale to właśnie zmieniło samo podejście do spraw czysto sportowych, nie tylko medialnych, to nie jest takie czarno-białe jak ci się wydaje. Dziś po prostu trzeba mieć większą dyscyplinę, bo medycyna i nauka też poszły do przodu, wszyscy z niej korzystają i jak nie jesteś profesjonalistą to po prostu zostajesz w tyle (patrz Balotelli), a jednak rasowi sportowcy chcą na pierwszym miejscu osiągać niesamowite rzeczy sportowo, sukcesy sportowe, bo to jest ich pasja i sens tego co robią - chcą rywalizować. A w latach chociażby 90 było do tego luźniejsze podejście, nie tylko dlatego, że nie było tyle natarczywych mediów, ale także dlatego że właśnie ogólna świadomość społeczna, a co za tym idzie świadomość i wiedza sportowców, była o wiele niższa w zakresie nauki i medycyny sportu, dużo rzeczy po prostu sobie odpuszczali, bo nie mieli świadomości ich znaczenia. Gary nie twierdzi, że media i wizerunek nie mają tu nic do rzeczy, ale z kolei twierdzić, że to tylko chodzi o wizerunek - to jest też cyniczne i zwyczajnie nieprawdziwe. Po prostu współcześnie rywalizacja wciąż się zaostrza i wskakuje na wyższy poziom, bo nauka idzie do przodu, piłkarze mogą lepiej dbać o swoje ciała, co jest ich narzędziem pracy, mogą łamać kolejne rekordy, a na samym początku, to takie chłopaki w ogóle idą do sportu, bo kochają to, chcą wygrywać, pokazywać umiejętności na boisku, chcą pisać historię w swojej dyscyplinie. Pewnie, potem przychodzą pierwsze większe pieniądze, reklamy media - ale najpierw trzeba w tym sporcie cokolwiek pokazać i medialna strona tego wszystkiego, prawdziwemu sportowcowi, nigdy nie przesłania priorytetów sportowych właśnie. Dzisiaj piłkarze stali się lepszymi sportowcami w porównaniu do tych z lat 90 i o tym mówi Gary, i ma rację. Co nie oznacza, że dzisiaj medialny wizerunek nie jest ważny, ale to, że dzisiaj piłkarze są sportowo bardziej świadomi to jest prawda. A co do łamania kwarantanny na koniec - to zaledwie kilka przypadków na ilu piłkarzy we wszystkich topowych ligach? Takie przypadki zawsze, w każdej erze, by się pojawiały, bo tacy są ludzie z natury, ale to nie jest argument przekreślający to co tu mówi Gary. Sportowcy są dziś bardziej wyedukowani i świadomi, bo oni też idą za nauką i społecznymi trendami. Wizerunek wszystkich piłkarzy jako takich chłopków- roztropków jest też pozorny i bardzo fałszywy. Są różni.
» 11 czerwca 2020, 01:09 #5
ferdas: Mysle ze problem to mialaby reszta graczy, z doczynienia z talentem Cantony. A to żę lubi se golnąć to drugorzędna kwestia? Maradona koksu nie walił? Roo też lubił łyknąć %%. Już o reszcie nawet nie wspominam. Jak szanuje G. Nevilla naszego naczelnego ówczesnie kapitana tak teraz nie zgodza się z nim. Cantona by pozamiatał tych wszystckih pseudograjkow obecnie
» 10 czerwca 2020, 22:26 #4
GrayMid: Komentarz zedytowany przez usera dnia 10.06.2020 17:50

Neville ma tu trochę racji. To znaczy tak, fakt że w dzisiejszych czasach zawodnicy mają większą dyscyplinę i nie kręcą się po barach oraz starają się nie łamać zasad kwarantanny podczas pandemii, są większymi profesjonalistami - to akurat zmiana na lepsze. Natomiast z drugiej strony, Neville tu poruszył, bardziej pośrednio, ale jednak, ważny temat osobowości sportowca i wolności do wyrażania swoich poglądów bez strachu że zaraz media to totalnie wykrzywią i zmanipulują, i tutaj niestety wiele zmieniło się negatywnie, właśnie przez istnienie mediów, szczególnie internetowych. W ogóle nastąpiła tabloidyzacja mediów, rzetelnego dziennikarstwa jest coraz mniej i wszystko, każda, nawet najmniejsza drobnostka dotycząca osób publicznych, na świeczniku, w tym piłkarzy, jest roztrząsana do granic absurdu, potem kibice, którzy niestety w większości są jak owce i łatwo łykają te zmyślone narracje medialne, robią gówno-burzę w komentarzach i ''afera'' gotowa. Dlatego piłkarze coraz rzadziej mówią w ogóle to, co naprawdę myślą, coraz rzadziej pokazują właśnie swoją unikatową osobowość, rzadziej mówią odważnie o swoich poglądach, właśnie dlatego że zazwyczaj gdy powiedzą coś nie pod publiczkę, tylko coś wbrew głównemu nurtowi i powszechnym przekonaniom, coś niepopularnego, jak to się mówi, to zaraz jest w mediach i komentarzach na nich nagonka. I to jest smutne, bo przez to faktycznie sport traci barwne charaktery. Bo piłkarze mogą być zupełnie inni prywatnie, ale publicznie wszyscy brzmią jak roboty, tak samo, bo zwyczajnie już boją się coś powiedzieć, żeby przypadkiem to nie zostało zmanipulowane i źle zrozumiane, tym bardziej że wielu z nich nie ma za bogatego słownictwa i często w wywiadach mówi w innym języku niż ich rodzimy, a to tym bardziej zwiększa szanse na nieporozumienie.

Dlatego tym bardziej szanuję dziś tych trenerów i zawodników, którzy potrafią powiedzieć głośno niepopularne rzeczy wbrew utartej narracji, jak Mou z trenerów na przykład. Nie przepadam za nim aż tak, jako za trenerem i wielokrotnie już o tym pisałem, ale jeśli chodzi o odwagę cywilną do mówienia prosto z mostu niepopularnych rzeczy - to zawsze u Jose ceniłem i zawsze mi się to podobało. Tak samo jest z Cristiano. Jak ktoś to dokładniej śledzi (a ja tak, przy tym znam bardzo dobrze hiszpański i portugalski, to wiem ile razy totalnie przeinaczono jego słowa) - ten wie, że Ronaldo mówił bardzo odważne i niepopularne rzeczy wielokrotnie, szczególnie kiedy był w Hiszpanii, i to na temat nie tylko Barcelony, ale i samego Realu Madryt. Na przykład on jako pierwszy, lata temu stwierdził, że wielu fanów Realu jest rozpieszczonych i rozwydrzonych, i nie powinno gwizdać na zespół, bo to odbiera drużynie poczucie pewności siebie na boisku i wręcz szkodzi. Ironia w tym taka, że ostatnio czytałem/oglądałem wywiady z Garethem i on teraz mówi to samo o tych gwiżdżących kibicach ( i niektóre osoby ze sztabu Realu także), ale jakoś kiedy Cristiano pierwszy zwracał uwagę na ten problem, to nikt go w tym nie wspomagał, wręcz przeciwnie, była nagonka na niego, bo w całym środowisku Realu - piłkarskim i medialnym - przyjęło się, że jest zbrodnią wypowiadać się negatywnie o ''madridismo'', nawet jeśli krytyka jest uprawniona. Cristiano wypowiadał się też kilka razy, bardzo niepopularnie na tematy polityczne jeśli chodzi o stosunki Madrytu - Katalonii i też pamiętam, że dość odważnie. Bo wytknął już kilka lat temu hipokryzję Katalończykom, którzy tak psioczą na rząd w Madrycie i Real Madryt jako piłkarski odpowiednik tego rządu, chcą niepodległości, a jak tak, z różnych okazji, to chętnie wyciągają rękę po pieniądze rządowe, z tego okropnego Madrytu. I Cristiano to powiedział, za co pamiętam został zjechany w mediach, szczególnie katalońskich, to było ładnych kilka lat temu. I pamiętam że biłem mu wtedy brawo, był facet odważny i miał 100% racji w tym konkretnym przypadku. Ale już teraz takie wypowiedzi są coraz rzadsze u sportowców i tak będzie, właśnie przez powszechną histerię mediów i tzw. opinii publicznej.
» 10 czerwca 2020, 17:49 #3
MR09KARO: Super wpis, dzięki za ta dawkę informacji. Strasznie irytuje mnie to, jak kibice zachowują się jak to nazwałeś jak owce i łykają wszystko co media napiszę. Taki pismak znajdzie zdjęcie piłkarza w różowych spodenkach i w nagłówku napiszę "xxx zmienił orientację seksualną" i ludzie nie wejdą, nie przeczytają ale już skrytykują i ocenia. Fajnie że przytoczyles kilka wypowiedzi CR7 bo o niektórych nie wiedzialem. Sam też uwielbiam takie postacie jak Cristiano,Mou czy Ibra. Lewy też się jakoś czas temu wypowiadał o czymś, co wszyscy widzieli - że Bayern powinien zakupić 2-3 pożarnych graczy, zamiast 10 dobrych, żeby w końcu realnie powalczyć o LM i został za to oczywiście skrytykowany, nikt go nie poparł, chociaż wszyscy wiedzieli to samo. Tak to już niestety dzisiaj jest.
» 10 czerwca 2020, 21:09 #2
StrawFoot: Tak Gwoli ścisłości, z tego co pamiętam, to akurat Katalonia więcej do tego cyrku dokładała niż wyciągała, ciągnąc za sobą biedniejsze regiony
» 10 czerwca 2020, 23:11 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.