» Eric Bailly wrócił do gry po poważnej kontuzji kolana
Bailly w przedsezonowym meczu towarzyskim z Tottenhamem doznał kontuzji więzadeł w kolanie. Uraz wykluczył piłkarza z gry do stycznia tego roku. Iworyjczyk powrót na boisko zanotował w ligowym meczu z Chelsea (2:0) na Stamford Bridge.
Bailly pytany jak przebiegała jego rehabilitacja odpowiada na antenie ESPN FC: – Naprawdę dobrze.
– Nie mogę jeszcze powiedzieć, że wróciłem na 100%, ale czuję się dobrze. Sporo trenuję, przygotowuje się do meczów i staram się wykorzystywać każdą okazję, aby pomóc tutaj drużynie.
– To był trudny okres. Byłem praktycznie kontuzjowany przez niemal rok, a to najgorsze, co może przytrafić się piłkarzowi czy sportowcowi. Zawsze natomiast mówię, że jeśli przytrafia ci się coś złego, to trzeba mieć nadzieję na coś dobrego w tym okresie. Miałem dookoła siebie ludzi, którzy pomagali mi z kwestiami psychicznymi i moją rodzinę. Musiałem być mocny mentalnie i to mi się udało. Teraz te wszystkie złe rzeczy są już za mną.
– Najtrudniejsze było to, kiedy doznałem kontuzji. Kiedy mówię kontuzja, to mam na myśli to, że są różne poziomy. Są urazy, które wykluczają cię z gry na tydzień. Przez inne nie grasz krócej, a przez jeszcze inne wypadasz na dłużej. W moim przypadku mówimy o 5 miesiącach. Szczerze mówiąc, to było ciężko, kiedy to usłyszałem.
– Tak jak mówiłem, psychicznie musiałem być mocny. Wiedziałem, że muszę przejść rehabilitację i słuchać rad każdego, kto mi wtedy pomagał. Teraz jestem w tym miejscu, w którym jestem i spisuję się dobrze.
– Jeśli nie grałeś przez tak długi okres, to w takiej mocnej lidze jest później trudno. Wyobraźcie sobie kontuzję, która jest tak poważna jak moja. Na szczęście miałem dookoła siebie kolegów z zespołu, którzy mi pomagali i zanotowałem kapitalny powrót.
– Mecz z Chelsea był trudny, mój pierwszy po powrocie. Dziękuję Bogu, że go wygraliśmy i jestem bardzo szczęśliwy – dodaje Bailly.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.