Prezes drużyny Evertonu Liverpool, Bill Kenwright, oświadczył, że to David Moyes podejmie ostateczną decyzję czy Wayne Rooney zostanie, czy też nie w klubie z Goodison Park.
Manchester United i Newcastle zintensyfikowały swoje działanie zmierzające do uzyskania podpisu młodego snajpera reprezentacji Anglii. Już teraz kwoty, o których się rozmawia przekraczają 20 milionów funtów, a przecież mogą być one jeszcze wyższe.
Newcastle już dzisiaj mają złożyć swoją kolejną ofertę kupna Rooneya, jednak także sir Alex Ferguson szykuje coś specjalnego za 18-latka z Liverpoolu.
Kenwright jednak pozostaje optymistą i wierzy, że Rooney wybierze to, co najlepsze dla niego samego, czyli pozostanie w Evertonie. Prezes ma jednak świadomość, że to do Moyesa będzie należało ostatnie słowo w sprawie transferu Anglika.
"Wayne Rooney jest moim ulubionym piłkarzem na świecie i wiem, co dziennikarze piszą w gazetach. Dużo rozgłosu zostało zrobionego wokół Rooneya, ale wiele z niego nie ma podstaw w faktach" - powiedział Kenwright.
"Byłbym naprawdę zadowolony, gdybym zobaczył go zostającego z nami na Goodison Park jeszcze przez wiele lat."
"Cokolwiek stanie się wraz z jego sprzedażą, jeżeli takowa będzie miała miejsce, będzie to decyzja menadżera. To do Davida Moyesa należy ostatnie słowo dotyczące jego odejścia lub pozostania."
"Wygląda na to, że nieuchronne jest to by zobaczyć Wayne'a Rooneya grającego w innym klubie, niż nasz" - mówił Kenwright.
"Chciałbym by grał w Evertonie gdy będzie najlepszym piłkarzem świata, a takim pewnego dnia będzie. Nie mogę jednak zapewnić wszystkich, że w przyszłym tygodniu nadal będzie graczem Evertonu."
"Nie potrzebujemy sprzedawać Wayne'a Rooneya, ale chyba będziemy musieli."
"Mam szczerą nadzieję, że nie rozegrał jeszcze swojego ostatniego meczu dla Evertonu. Nie ma wspanialszego uczucia dla mnie, od tego, w którym Wayne Rooney umieszcza piłkę w siatce."
"Jeżeli moment, w którym Wayne występował w koszulce Evertonu jest już przeszłością to moje serce będzie z tego faktu bardzo cierpieć, zapewne tak samo, jak serca wielu fanów naszej drużyny" - zakończył prezes Evertonu.
Wygląda na to, że pan Kenwright robi wszystko co w jego mocy, by delikatnie przygotować kibiców Evertonu, na to, że niebawem ich ulubionego gracza nie będzie już na Goodison Park...
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.