W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Carrick: Solskjaer i Ferguson kierują się tymi samymi zasadami
» 16 marca 2019, 10:49 - Autor: matheo - źródło: The Times
Michael Carrick przyznaje, że Ole Gunnar Solskjaer w pracy menadżera kieruje się tymi samymi zasadami, co sir Alex Ferguson. Dzięki temu norweski szkoleniowiec pomaga przywrócić klubowi jego DNA.
» Michael Carrick chwali pracę Ole Gunnara Solskjaera w Manchesterze United
Solskjaer przyszedł na Old Trafford w grudniu w roli tymczasowego menadżera. Były napastnik Czerwonych Diabłów od razu podbił serca kibiców i zaczął notować z klubem fantastyczne wyniki.
– Mają te same zasady. Przedmeczowe odprawy Ole kładą nacisk na ciężką pracę. Tak samo było u sir Alexa – mówi Carrick w rozmowie z dziennikiem The Times.
– Rozwija to oczywiście po swojemu. Taki jest styl Manchesteru United, takie jest DNA tego klubu: ekscytacja, optymizm, zwycięskie występy, podejmowanie ryzyka.
– Etyka pracy i pokora, podejście Manchesteru United to nie jest „jesteśmy lepsi od ciebie”. Musimy ciężej pracować. Najlepsze drużyny, które klub miał przez lata, zawsze cechowała niewiarygodna etyka zawodowa.
Największym osiągnięciem Solskjaera w roli tymczasowego menadżera Manchesteru United było niedawne wyeliminowanie Paris Saint-Germain z 1/8 finału Ligi Mistrzów. Czerwone Diabły zdołały odrobić dwubramkową stratę z pierwszego spotkania. Carrick jest przekonany, że tamten wieczór na Parc des Princes na stałe zapisze się w historii klubu.
– Czegoś takiego nie da się kupić. Można próbować zbywać ten mecz, starać się zapomnieć, iść dalej, ale to był jeden z tych wieczorów, do którego wrócimy za kilka miesięcy lub kilka lat i powiemy: „wow, to było wyjątkowe” – twierdzi Michael.
– Atmosfera po zwycięstwie była niesamowita. Szatnia podskakiwała. Wszyscy śpiewali „Ole’s at the wheel!”. Sir Alex i Eric Cantona też tam byli, więc chłopaki zaczęli śpiewać piosenki o Cantonie.
– Wszyscy, od młodych aż po dziadków, podchodzą do mnie na ulicy i mówią: „to jest wspaniałe”. Szczególnie po Paryżu. Paryż był dla nas ogromnie ważny – dodaje Carrick.
BemPrawdziwy: Następny przystanek - Barcelona. Jestem mega podekscytowany na myśl o tym dwumeczu. Realnie będzie bardzo ciężko, Barca jest jeszcze poziom wyżej niż PSG, ale wierzę w dobry rezultat.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.