Heinze chce odzyskać stracony czas...

Argentyńczyk obecnie ze swoją kadrą narodową walczy o złoty medal olimpijski. Trzeba przyznać, że tegoroczni wicemistrzowie Copa America jak dotąd radzą sobie fantastycznie. Już we wtorek zmierzą się w meczu półfinałowym z reprezentacją Włoch.

Heinze jednak już teraz myśli o jego przyszłości na Old Trafford. Przyznał, że nie może się doczekać spotkania ze swoimi nowymi kolegami z drużyny i samego przybycia do Manchesteru.

Argentyńczyk wyznał także, że zamierza ugruntować swoją pozycję w podstawowej jedenastce i pokazać, że zasługuje na regularne występy.

"Chciałem pojechać na Olimpiadę, teraz gdy dobiega ona końca myślę już o Manchesterze. Zamierzam oddać swoje życie United, ponieważ wykazali się sporym wysiłkiem w sfinalizowaniu mojego transferu. Menadżer wykazał, że ufa mi sprowadzając mnie do klubu" - powiedział Heinze.

"Chciałbym ponownie wygrać pewność w oczach sir Alexa. Wiem, że mogę to zrobić. Mam wiarę, która pomoże mi sprawić by menadżer uwierzył we mnie na nowo" - skończył Heinze.

Po niedawnych wypowiedzi Argentyńczyka, który mówił, że nie obchodzą go groĽby szkockiego menadżera, ta dzisiejsza wydaje się logiczna i racjonalna. Widać, że Heinze przemyślał sobie parę spraw i doszedł do wniosku, że bez poparcia sir Alexa na Old Trafford nie ma życia.