Nowy pomnik katastrofy w Monachium

Aktualnie w miejscu tragedii na Trudering znajduje się tylko skromna betonowa płyta ze stosowną inskrypcją, mimo to jest to miejsce kultu dla fanów United.

Hermann Memmel przez lata walczył o bardziej stosowną oznakę pamięci, umożliwiając w końcu klubowi ufundowanie jej.

"Pomnik ofiar katastrofy z Monachium będzie oznaką pamięci o człowieczeństwie", powiedział, "będzie także dowodem na wzajemne zrozumienie i współpracę narodów niemieckiego i brytyjskiego"

Fani Diabłów regularnie odwiedzają placyk na monachijskim lotnisku, zawsze leżą tam świeże kwiaty i szaliki pozostawione przez fanów w miejscu, gdzie rozbita została drużyna Matta Busby'ego wracająca akurat ze zwycięskiego meczu Pucharu Europy w Belgradzie.

"Za każdym razem, gdy Manchester United przyjeżdża do Monachium, Kirchtrudering staje się miejscem pielgrzymek i kultu." powiedział Memmel.

Nowy pomnik zostanie odsłonięty 22 września. Delegację United będą stanowić sekretarz klubu Ken Merrett oraz ocalały z katastrofy Sir Bobby Charlton. Jest jednak możliwe, że klub zdecyduje się powiększyć ekipę, która będzie świadkiem tego wydarzenia.

Charlton już raz prowadził podobną delegację w 2001 roku, składając wieniec żałobny na betonowej płycie. W delegacji oprócz niego byli między innymi wspomniany Hermann Memmel oraz były piłkarz, a obecnie oficjel Bayernu Monachium, Karl-Heinz Rummenigele.

Nową płytę pamiątkową, wykonaną z ciemnobłękitnego granitu z piaskową otoczką pokrywać będą inskrypcje w językach angielskim i niemieckim.

Płyta będzie również swoistym podziękowaniem za współczucie wszystkim obywatelom Monachium, w tym kibicom i działaczom Bayernu za okazaną pomoc i przyjaĽń oraz organizacji Festring Tudering, która do tej pory trzymała pieczę nad miejscem tragedii.

Głównym motywem płyty będą złączone ramiona Manchesteru i Monachium, splecione nad nazwiskami ofiar.

"Symbolika będzie zrozumiała dla każdego, kto jest w stanie pojąc ogrom tragedii z 1958 roku, wciąż tak żywej na Wyspach Brytyjskich." powiedział Hermann Memmel.

"Jestem pewien, że Brytyjczycy docenią naszą pomoc w upamiętnieniu tej katastrofy."

Minęło już tyle lat, a pamięć o Rogerze Byrnie, Geoffie Bencie, Eddiem Colemanie, Duncanie Edwardsie, Marku Jonesie, Davidzie Peggu, Tommym Taylorze i Billym Whelanie i innych ofiarach katastrofy jest wciąż żywa nie tylko w Manchesterze, ale i w pamięci całej kultury piłkarskiej Wielkiej Brytanii, Europy i świata. To dobrze, że jakaś ważna część historii naszego klubu w ten sposób stanie się historią wszystkich wrażliwych na jej ogrom ludzi...