» David de Gea wielokrotnie w tym sezonie popisywał się fantastycznymi interwencjami
De Gea ma na swoim koncie 17 czystych kont i jest na dobrej drodze, aby po raz pierwszy w swojej karierze zgarnąć prestiżową statuetkę.
– David jest wyjątkowy. Urodził się z prawdziwym darem. Czasami na treningach, kiedy oddaje strzał, to krzyczę sobie w głowie „gol!”, tak jak hiszpańscy komentatorzy. A chwilę później znikąd pojawiają się te kocie ręce i strącają piłkę. Kręcę tylko głową, śmieję się i cieszę interwencją – mówi Herrera.
– David w meczach notuje parady, po których mówię sam do siebie: „Jak dobry jest ten gość?”. Interweniuje, a później wszyscy śpiewają jego imię, w telewizji pokazywanych jest po sześć powtórek, a Twitter szaleje. David natomiast podnosi się po takiej interwencji, tak jakby to była najłatwiejsza rzecz na świecie.
– Przed meczami jestem trochę szalony. Jestem spięty, telepię się, tańczę. David klepie mnie w plecy, wzrusza ramionami i mówi: „Nie, Ander, stój spokojnie, nie martw się, nie może pójść źle. Jeśli strzelą, to nie trafią do bramki, bo ja tam jestem”. Tak jakby nic się nie wydarzyło.
– W półfinałowym meczu Pucharu Anglii z Evertonem w 2016 roku obronił rzut karny Romelu Lukaku i po spotkaniu mówi do mnie: „OK, stało się. To co chcesz robić jutro?”. Niemal jak student wręczający pracę domową i zapominający o sprawie. To nazywa się wielkość – dodaje Herrera.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.