Bruno Saltor dołączył do projektu Juana Maty

ponczok: troche cie nie rozumiem, chyba ważne, że pomagają. Nigeryjczyk jakiś tam z Lecha, jak wraca do kraju, to kupuje ciężarówkę pełną jedzenia i sprzęt do gry w piłkę dzieciakom. Liczy się gest, gdyby każdy piłkarz był skory do pomocy innym to myślę, że naprawdę wiele możnaby było zdziałać, a to, że zyskują rozgłos, uważasz za minus? Bo jak dla mnie obojetnie kto by nie dołączył, to zostałoby to ogłoszone. Bruno Saltor, szczerze, to wczesniej go nie znałem a za 2-3 dni znów zapomnę o nim. Jak mi się już rzuci w oczy, to jedyne co będę pamietał, to to, że jest w Common Goal. Więc nie wiem czy zrobił to pod publiczkę bo i tak raczej rzeszy fanów przez to nie zdobędzie.

tomek23: Pomyśl proszę przez chwilę... Tu chodzi właśnie o rozgłos, nawet bardziej niż o ten 1% od jakiegoś jednego piłkarza. Rozgłos = zaangażowane większej liczby graczy. Poza tym taka akcja skłania tez zwykłych Kowalskich (zamożnych lub mniej zamożnych) do pomagania innym w miarę swoich możliwości. Chodzi o to, żeby uczyć ludzi pomagać biednym i słabym... Rozgłos i działanie pod publiczkę jest niezbędne, inaczej nie miał byś o tej akcji bladego pojęcia (tak jak ja i tysiące innych ludzi).