Zdaniem José Mourinho, Manchester United był zespołem, który lepiej kontrolował wydarzenia boiskowe podczas szlagieru ósmej serii spotkań Premier League.
» José Mourinho był usatysfakcjonowany sposobem, w jaki jego zespół wypełnił polecenia taktyczne na Anfield Road
Liverpool podjął Manchester United na Anfield Road w starciu, które ostatecznie zakończyło się bezbramkowym remisem.
- Uważam, że było to bardzo trudne spotkanie, zarówno dla nas, jak i dla nich. Sądzę jednak, że rywalom było trudniej. Utrzymywaliśmy kontrolę nad spotkaniem przez długie, długie fragmenty czasu. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze i w pierwszej połowie mieliśmy całkowitą kontrolę. Po przerwie David de Gea miał dwie wspaniałe interwencje, które były jednak wyjęte z kontekstu. Jedna po strzale z dystansu, a druga po zebraniu piłki w polu karnym - stwierdził Mourinho.
- Całkowicie kontrolowaliśmy jednak spotkanie, nie tylko z taktycznego, ale i z emocjonalnego punktu widzenia. Uważam, że bardzo dobrze kontrolowaliśmy swoje emocje. Byliśmy w stanie wpłynąć na atmosferę na trybunach, co pokazywało ich rozczarowanie. Oni oczekiwali łatwego meczu, ale tak się nie stało.
- Zespół bardzo dobrze wykonał nasz plan z defensywnego punktu widzenia. Mieliśmy zawodników, których występy nam na to pozwoliły. Wiem, że mogliśmy pokazać nieco więcej, ale mieliśmy doskonałą sytuację. Spodziewałem się, że Zlatan ją wykorzysta. To mecz, w którym strzelasz na 1:0 i to koniec. Brakowało nam trochę dynamiki w środku. Po ustawieniu Paula Pogby spodziewałem się nieco więcej wejść na połowę rywali.
- Chciałem przesunąć Marcusa Rashforda za plecy Zlatana, ale wtedy zaczęły go łapać skurcze i musiałem dokonać zmiany. W tym momencie wiedziałem, że będzie nam trudno wygrać, więc skoncentrowaliśmy się na tym, żeby nie przegrać. Chcieliśmy utrzymać odpowiedni balans.
- To był mecz, na który mieliśmy plan. Nie zamierzaliśmy go kontrolować poprzez ciągłe posiadanie piłki. Wiedzieliśmy, że przeciwnicy będą chcieli na nas naciskać podczas pierwszej fazy rozegrania akcji. Wszystkie podania od obrońców do pomocników miały być przejmowane przez dwie ósemki, jakimi oni grali.
- Przystosowaliśmy się do tej sytuacji. Wiedzieliśmy, że rywalom będzie bardzo trudno strzelić gola. Sądziliśmy jednak, że sami trafimy do siatki, czego próbowaliśmy. Staraliśmy się dobrze zacząć obie połowy. Liverpool jest bardzo dobrym zespołem. Nie jest ósmym cudem świata, co lubicie powtarzać [dziennikarze], ale to bardzo solidna drużyna. Musieliśmy się do tego przystosować - podsumował menadżer Manchesteru United.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.