José Mourinho w piątkowe popołudnie spotkał się z dziennikarzami, by odpowiedzieć na ich pytania przed zbliżającym się szlagierowym pojedynkiem Liverpoolu z Manchesteru United.
» José Mourinho w piątkowe popołudnie spotkał się z dziennikarzami, by odpowiedzieć na ich pytania przed zbliżającym się szlagierowym pojedynkiem Liverpoolu z Manchesteru United. Portugalczyk w swoim stylu mówił o ligowym klasyku: - Sezon to wiele spotkań, wiele punktów do zdobycia i stracenia oraz cele do osiągnięcia.
Brał pan już udział w wielu ważnych meczach. Jak istotne będzie to spotkanie?
Muszę się przekonać. Najpierw wziąć udział w tym spotkaniu, a potem sformułować swoje przemyślenia. Jestem już jednak w Anglii od długiego czasu. Nie grałem w tej konkretnej konfrontacji, ale wielokrotnie mierzyłem się z Liverpoolem i Manchesterem United. Rozumiem rozmiar obu klubów, które są historycznymi rywalami. Sezon nie oscyluje jednak dla mnie wokół starcia na Anfield czy na Old Trafford w styczniu. Sezon to wiele spotkań, wiele punktów do zdobycia i stracenia oraz cele do osiągnięcia.
Chce pan, by pański zespół pretendował do zdobycia tytułu. Czy Liverpool liczy się w tej walce?
Trzeba ich o to zapytać.
Jak dobrzy są?
To dobry zespół.
Jak bardzo wyczekuje pan wizyty na Anfield Road w roli menadżera Manchesteru United. Sir Alex Ferguson zawsze ekscytował się takimi wyjazdami. Czy z panem jest podobnie?
Zawsze lubię grać na Anfield. Wiele razy tam wygrałem, zdarzały się też porażki. Zwyciężałem w wielkich meczach i przegrywałem w wielkich meczach. Nie mogę powiedzieć, że lubię tam jeździć, bo zawsze wygrywam, to nieprawda. Podoba mi się atmosfera, charakterystyka meczów. Bycie menadżerem Manchesteru United to coś innego. Nie można porównywać rywalizacji moich dotychczasowych klubów z Liverpoolem do tego, jak wyglądają starcia United z tą drużyną. Dla mnie to po prostu wielki mecz, który może być porównywany do konfrontacji Interu z Milanem, Realu z Barceloną, być może Porto z Benficą.
Rywalizacja tych dwóch klubów często była przysłonięta obraźliwymi przyśpiewkami kibiców dotyczących tragedii, jakie wydarzyły się w historii obu klubów. Czy popiera pan pomysł wspólnego oświadczenia o godziwe zachowanie na stadionie?
Oczywiście. W futbolu są tragedie, z których można się śmiać, jak porażka, czy nieudane zagranie jakiegoś piłkarza. Ludzka tragedia jest jednak dużo poważniejsza. To ostatnia rzecz, jakiej ludzie powinni używać na boiskach piłkarskich. Te tragedie były ogromne. Nie można o nich zapominać, ale należy je szanować. Byłbym zasmucony, gdyby w tak wielkim spotkaniu to było negatywnym aspektem.
Jak bardzo napędza pana atmosfera podczas tego typu meczów?
To nie robi wielkiej różnicy. Jadę tam, żeby wykonać swoją normalną pracę i się nią cieszyć. Fani także powinni się stawić na stadionie po to, by wspierać swój zespół. Można stworzyć atmosferę nieprzyjazną rywalom, ale w granicach bezpieczeństwa i szacunku. Uważam, że tak się właśnie stanie.
Jak dobrą pracę wykonał Jürgen Klopp od momentu przybycia na Anfield Road?
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia na ten temat.
Wciąż wiele się mówi na temat Wayne‘a Rooneya, który nie znalazł się w podstawowym składzie reprezentacji Anglii...
Reprezentacja Anglii to nie mój problem.
...ale jakie jest jego nastawienie jako kapitana Manchesteru United?
Ma się dobrze, jest przygotowany, trenuje i zachowuje pozytywne nastawienie.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.